nigdy nie biegaj za facetem

Lottie Pumpkin to zwyczajna dziewczyna, która marzy o tym, żeby być księżniczką. Dostała się do prestiżowej szkoły Rosewood Hall w ramach programu stypendialnego. "Zarabiaj tyle, ile jesteś wart" - Brian Tracy Gatunek: PORADNIK - BIZNES, FINANSE Rok wydania: 2013 Ilość stron: 192 Oprawa: miękka Przekład: Maksymilian Gutowski Istnieją tezy, że najprawdopodobniej znalazła się w szpitalu psychiatrycznym, ale nigdy nie zostało to w żaden sposób potwierdzone. Ja po wnikliwym śledztwie przeprowadzonym na potrzeby tego materiału, a spędziłam nad nim naprawdę kilka nocy, przeszukując chyba cały internet ;) skłaniam się ku tej tezie. Witam, Tydzien temu podczas kolejnej klotni moj facet z ktorym bylam 2 lata powiedzial ze chce sie wyprowadzic Przez kilka dni plakalam blagalam i nic. Raz dal mi szanse ale na drugi dzien Simone i Matt 18 lat temu stracili córkę. Półroczna Helena została porwana przez niewiadomego sprawcę, podczas spaceru z babcią w parku. Mimo intensywnych poszukiwań przez policję i wynajętego prywatnego detektywa, dziewczynki nie udało się odnaleźć. Z czasem młode małżeństwo pogodziło się ze stratą. nomor luar negeri gratis untuk whatsapp tanpa aplikasi. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2019-07-29 18:12:10 DiMatteo Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-14 Posty: 115 Temat: To facet musi zabiegaćTak się mówi. Tak mi powiedziała żona mojego kolegi i powiedziała, że gdyby mój kolega za nią nie biegał to nie wie czy by zostali wypytywałem o szczegóły ale w sumie mnie to nurtuje bo nie wiem czy umiem zabiegać o mnie to się sprowadza do tego, że inicjowałem spotkania ale nie codziennie (mój kolega chciał się z tą swoją już żoną spotykać codziennie ale ja czuję, że bym nie dał rady nawet jak ktoś mi się podoba i do niego coś czuję to jednak jestem introwertykiem i potrzebuję przerwy na nabranie nowej energii czy żeby pojawiły się jakieś tematy do rozmowy), starałem się mieć jakieś propozycje spędzenia czasu i starałem się interesować sprawami drugiej osoby ale tez nie kontaktuje się codziennie nawet jak byłem w stałym związku. Po prostu w każdy zwykły dzień ja szedłem do pracy, ona szła do pracy i jakoś tak wydawało mi się to dziwne pytać dzień w dzień jak minął dzień skoro nic się nie wydarzało szczególnego. Jak wiedziałem, że miało się wydarzyć coś niecodziennego albo dziewczyna była chora to oczywiście się odzywałem w tej sprawie ale czasami było tak, że potrafiliśmy nie mieć kontaktu przez kilka dni co nie znaczy, że nie myślałem o tej drugiej proszę napiszcie jakie zachowania dla Was świadczą, ze facet zabiega, że się stara, ze jemu zależy. 2 Odpowiedź przez Marata 2019-07-29 20:40:45 Marata Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-10-19 Posty: 1,474 Odp: To facet musi zabiegaćGłupie pytanie "Jak minął Ci dzień?" albo "co było w pracy?" oznacza zainteresowanie osobą. Jeśli nie pytasz, oznacza, że Cię to nie interesuje. Jeśli nie interesuje Cię, jak ktoś Ci bliski spędza 1/3 swojego czasu, to co Cię interesuje? Więc owszem, możesz po takim pytaniu usłyszeć "Nic ciekawego" ale możesz usłyszeć także o czymś, co zaprzątało przez pół dnia głowę drugiej osoby. Kobiety potrzebują komunikacji. 3 Odpowiedź przez fuorviatos 2019-07-30 10:36:46 Ostatnio edytowany przez fuorviatos (2019-07-30 10:37:12) fuorviatos Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-07 Posty: 417 Wiek: 34 Odp: To facet musi zabiegać Osobiście uważam, że "zabieganie o Kobietę" to naturalny kierunek o ile podąża za jakąś zrobić pierwszy krok, zainicjować rozmowę, podtrzymać kontakt, ale to musi być wrażenie, że dzisiejsze Panie wręcz wymagają adoracji ze strony mężczyzny i to co powinno być normalnym rozwinięciem fajnej relacji, staje się Wszystko dla ludzi (lub Kobiet ), ale w odpowiednio zdrowych proporcjachNie skomentuje wypowiedzi cytowanej przyjaciółki bo trąci mi strasznym egoizmem. Say What You Mean, Mean What You Say 4 Odpowiedź przez TypowyCharlie 2019-07-30 10:43:06 TypowyCharlie Net-facet Nieaktywny Zawód: Mechanik Zarejestrowany: 2018-11-20 Posty: 696 Wiek: 23 Odp: To facet musi zabiegać Ja nigdy nie musiałem się pytać, ot dziewczyna sama zazwyczaj dzwoniła albo rozpisywała się jak na rozprawce do szkoły. Dla mnie to jest bezsens zadawać codziennie to samo pytanie, jeżeli dziewczyna ma coś w głowie i się stało to sama o tym nas poinformuje, a nie będzie czekała aż łaskawie zapytasz co się stało. "Ile są warte słowa "Kocham Cię" gdy co chwilę zmieniały adresata" 5 Odpowiedź przez gracjana1992 2019-07-30 10:45:57 gracjana1992 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-04 Posty: 1,453 Odp: To facet musi zabiegać fuorviatos napisał/a:Osobiście uważam, że "zabieganie o Kobietę" to naturalny kierunek o ile podąża za jakąś zrobić pierwszy krok, zainicjować rozmowę, podtrzymać kontakt, ale to musi być wrażenie, że dzisiejsze Panie wręcz wymagają adoracji ze strony mężczyzny i to co powinno być normalnym rozwinięciem fajnej relacji, staje się Wszystko dla ludzi (lub Kobiet ), ale w odpowiednio zdrowych proporcjachNie skomentuje wypowiedzi cytowanej przyjaciółki bo trąci mi strasznym to musi być dwustronne. Bo takie nadmierne "zainteresowanie" może odstraszyć i zmęczyć. Jednak, uważam, że nadal żyjemy w kulturze gdzie to jednak "pierwszy krok" należy do mężczyzny. Niby mówi się, że nie bleble, ale zauważyłam jednak, że to jakoś zgrabniej idzie, gdy to mężczyzna troszkę bardziej wyjdzie z inicjatywą. "Bo prawdziwa miłość jest czymś wyjątkowym, zdarza się dwa, może trzy razy na wiek. Poza tym jest próżność lub nuda.? Camus 6 Odpowiedź przez Pokręcona Owieczka 2019-07-30 11:19:09 Pokręcona Owieczka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-25 Posty: 2,713 Wiek: 40- Odp: To facet musi zabiegać Gracjana, zgodzę się z Tobą. To mężczyzna powinien wychodzić pierwszy z inicjatywą. Ja się tylko zastanawiam, czy zadanie pytania "jak Ci minął dzień" jest formą zdobywania? Raczej wykazuje się zainteresowanie drugą osobą i takie pytanie może i zadać kobieta. Czym jest zdobywanie? I czy jak już ktos kogoś zdobędzie to przestaje robić te wszystkie rzeczy? Czy już nie zada pytania "jak Ci minął dzień?"? 7 Odpowiedź przez fuorviatos 2019-07-30 12:20:28 Ostatnio edytowany przez fuorviatos (2019-07-30 12:21:53) fuorviatos Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-07 Posty: 417 Wiek: 34 Odp: To facet musi zabiegać Nie zgadzam się, że mężczyzna powinien wychodzić pierwszy z inicjatywą, w trybie się natomiast, że powinien wykonać pierwszy krok jeśli dostaje wyraźne sygnały, że Kobieta jest nim wyraźne a nie "pitolando" z cyklu "domyśl się Józek co Baśka miała na myśli" Myślenie, że inicjatywa należy zawsze do mężczyzny to trochę myślenie życzeniowe, katalizowane przez zachowanie większości męskiej populacji Jeśli robię pierwszy krok to oczekuje, że Kobieta zrobi drugi. To świadczy o zdrowym "rozkładzie sił" w relacji moim zdaniem. Say What You Mean, Mean What You Say 8 Odpowiedź przez Marata 2019-07-30 12:30:10 Ostatnio edytowany przez Marata (2019-07-30 12:30:49) Marata Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-10-19 Posty: 1,474 Odp: To facet musi zabiegaćZabieganie o drugą osobę nie kończy się, gdy zostaje się parą. Albo gdy weźmie się już ślub. Albo jakaś inna magiczna granica zostanie przekroczona. To jest rzecz codzienna. To są drobiazgi - ja ugotuję obiad, mąż zrobi mi kawę do łóżka. Wyjście gdzieś razem. Wspólny spacer itp. No, ale to już na takim mamuśkowo/tatuśkowym etapie na początku - facet ma wykazać inicjatywę... no niby to tak wygląda. Ale najpierw są sygnały zachęcające od kobiety. Powinna być zachowana symetria. Inaczej okazuje się, że jedno jest z książęcego rodu a drugie ma wokół zapierniczać aż padnie. 9 Odpowiedź przez fuorviatos 2019-07-30 12:33:04 fuorviatos Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-07 Posty: 417 Wiek: 34 Odp: To facet musi zabiegać No właśnie Marata. Równowaga, równowaga bo wszyscy zginiemy Say What You Mean, Mean What You Say 10 Odpowiedź przez gracjana1992 2019-07-30 12:57:23 gracjana1992 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-04 Posty: 1,453 Odp: To facet musi zabiegać fuorviatos napisał/a:Nie zgadzam się, że mężczyzna powinien wychodzić pierwszy z inicjatywą, w trybie się natomiast, że powinien wykonać pierwszy krok jeśli dostaje wyraźne sygnały, że Kobieta jest nim wyraźne a nie "pitolando" z cyklu "domyśl się Józek co Baśka miała na myśli" Myślenie, że inicjatywa należy zawsze do mężczyzny to trochę myślenie życzeniowe, katalizowane przez zachowanie większości męskiej populacji Jeśli robię pierwszy krok to oczekuje, że Kobieta zrobi drugi. To świadczy o zdrowym "rozkładzie sił" w relacji moim trybie ciągłym to wiadomo - równowaga. Obie strony się starają, a więc i bardziej siebie doceniają. Bo jak tylko jedna osoba "skacze" nad drugą to jedna jest znudzona, a druga niedoceniona. Jednak ten pierwszy krok... tak jak pisałam Chociaż teoria teorią, ale tak ogólnie to róbcie co chcecie Ja tam czasami robię pierwszy krok "Bo prawdziwa miłość jest czymś wyjątkowym, zdarza się dwa, może trzy razy na wiek. Poza tym jest próżność lub nuda.? Camus 11 Odpowiedź przez balin 2019-07-30 13:04:16 balin Ban na dubel konta Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-05-11 Posty: 4,041 Odp: To facet musi zabiegaćZabiega ten komu bardziej zależy. To oczywista prawda. Niestety są kobiety, które chcą zrobić z faceta pantofla, a gdy już zrobią - gardzą nim. Dlatego panie kolego Autorze - nie idźcie tą drogą. Nie rób wszystkiego co chce kobieta, nie biegaj za nią. nie bądź na każde zawołanie i posyłki. 12 Odpowiedź przez dorias 2019-07-30 14:54:23 dorias Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-04-23 Posty: 351 Odp: To facet musi zabiegać balin napisał/a:Zabiega ten komu bardziej zależy. To oczywista prawda. Niestety są kobiety, które chcą zrobić z faceta pantofla, a gdy już zrobią - gardzą nim. Dlatego panie kolego Autorze - nie idźcie tą drogą. Nie rób wszystkiego co chce kobieta, nie biegaj za nią. nie bądź na każde zawołanie i podsumowanie tematu Przeważnie facet podejmuje pierwszy krok A czasami kobieta jednak po tym już jeżeli chcą to oboje idą na równi i nie ważne kto inicjatywę wykaże aby się spotkać. Oczekiwanie że tylko facet będzie wykazywać inicjatywę to takie trochę ksiezniczkowate Udane małżeństwa nie są efektem znalezienia idealnej osoby, lecz kochania niedoskonałego człowieka, którego wybrało się na 13 Odpowiedź przez Pokręcona Owieczka 2019-07-30 14:58:59 Pokręcona Owieczka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-25 Posty: 2,713 Wiek: 40- Odp: To facet musi zabiegać dorias napisał/a:Oczekiwanie że tylko facet będzie wykazywać inicjatywę to takie trochę ksiezniczkowate i wygodnictwo Ale jak Wy rozumiecie "zabieganie"? To, że ktoś pierwszy zadzwoni, zaprosi? Czy takie drobne gesty, o których pisała Marata? 14 Odpowiedź przez dorias 2019-07-30 15:46:28 Ostatnio edytowany przez dorias (2019-07-30 16:01:22) dorias Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-04-23 Posty: 351 Odp: To facet musi zabiegać Pokręcona Owieczka napisał/a:dorias napisał/a:Oczekiwanie że tylko facet będzie wykazywać inicjatywę to takie trochę ksiezniczkowate i wygodnictwo Ale jak Wy rozumiecie "zabieganie"? To, że ktoś pierwszy zadzwoni, zaprosi? Czy takie drobne gesty, o których pisała Marata?Haha myślę, że tu chodzi o całokształt od prostych miłych gestów po zabranie na kolacje czy najzwyklejszy telefon jak minął Ci dzień. Tutaj nawet nie ma za dużego pola do popisu jak ktoś chce być z Tobą i nie bawi się w żadne głupie gierki to się to nie mówimy tu o tym kto pierwszy powinien zrobić krok w stronę drugiej osoby bo każdy ma swoją opinię na ten temat, A o tym co jest po tym pierwszym kroku i uważam że facet powinien się starać tak samo jak kobieta. Zapraszając ja gdzieś nawet ma kolację, powinno się oczekiwać, że to ona potem zaprosi też gdzieś i nie koniecznie kolację ale nawet spacer pod gwiazdami też będzie momencie gdy to kobieta oczekuje że to on będzie ciągle podejmować inicjatywę to albo jest nie spełna rozumu albo jest egoistka która bierze i nie daje nic z siebie .A gdy kobieta nie okazuje nic to po co zdobywać taka ? Lepiej się ewakuować i znaleźć taka z która będzie można stworzyć zdrową relację Udane małżeństwa nie są efektem znalezienia idealnej osoby, lecz kochania niedoskonałego człowieka, którego wybrało się na 15 Odpowiedź przez fuorviatos 2019-07-30 16:01:36 fuorviatos Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-06-07 Posty: 417 Wiek: 34 Odp: To facet musi zabiegać Zapraszając ja gdzieś nawet ma kolację, powinno się oczekiwać, że to ona potem zaprosi też gdzieś i nie koniecznie kolację ale nawet spacer pod gwiazdami też będzie momencie gdy to kobieta oczekuje że to on będzie ciągle podejmować inicjatywę to albo jest nie spełna rozumu albo jest egoistka która bierze i nie daje nic z siebie .W samo sedno. Say What You Mean, Mean What You Say 16 Odpowiedź przez Lady Loka 2019-07-30 16:06:31 Lady Loka Przyjaciółka Forum Aktywny Zawód: Ciasteczkowa Morderczyni Zarejestrowany: 2016-08-01 Posty: 17,043 Wiek: w sam raz. Odp: To facet musi zabiegać TypowyCharlie napisał/a:Ja nigdy nie musiałem się pytać, ot dziewczyna sama zazwyczaj dzwoniła albo rozpisywała się jak na rozprawce do szkoły. Dla mnie to jest bezsens zadawać codziennie to samo pytanie, jeżeli dziewczyna ma coś w głowie i się stało to sama o tym nas poinformuje, a nie będzie czekała aż łaskawie zapytasz co się ale nie każda będzie Ci mówić wszystko sama z bym powiedziała kilka razy, a potem czekałabym na jakieś pytanie. W przeciwnym razie miałabym poczucie, że się narzucam. Brak pytania odbierałabym jako brak zainteresowania tym co u partner zawsze jak wracam z pracy pyta mnie jak było. Jak coś ważnego się działo, to powiem sama wcześniej, ale w jakiś sposób jest to w miarę naprzemienne. Przed napisaniem odpowiedzi skonsultuj się z lekarzem lub zawieszone. 17 Odpowiedź przez Ela210 2019-07-30 17:10:53 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-30 17:11:53) Ela210 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: mirror... Zarejestrowany: 2016-12-28 Posty: 18,102 Wiek: w pełnym rozkwicie :) Odp: To facet musi zabiegać wiem, że mówi się, że nie ilość, ale jakość się liczy, ale.. jak to ma być relacja, która jest dla Ciebie ważna, to trudno wyobrazić sobie, że naprawdę jest bliska, gdy przez parę dni nie brakuje Ci jej. Ni ujmując nic Twoim znajomościom- bo mogą być wartościowe- jak spotkasz kobietę, na której Ci będzie zależeć, taki wątek nie będzie potrzebny, bo takich pytań nie zadają sobie ludzie gdy chcą się zbliżyć. I nie ma wtedy poczucia, że coś na siłę się dzieje czy jest sztuczne. Gdy wieje wiatr historii, Ludziom jak pięknym ptakom Rosną skrzydła, natomiast Trzęsą się portki pętakom.? 18 Odpowiedź przez Thedirt88 2019-07-30 19:15:51 Ostatnio edytowany przez Thedirt88 (2019-07-30 19:54:57) Thedirt88 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-07-19 Posty: 112 Odp: To facet musi zabiegać Pokręcona Owieczka napisał/a:Gracjana, zgodzę się z Tobą. To mężczyzna powinien wychodzić pierwszy z inicjatywą. Ja się tylko zastanawiam, czy zadanie pytania "jak Ci minął dzień" jest formą zdobywania? Raczej wykazuje się zainteresowanie drugą osobą i takie pytanie może i zadać kobieta. Czym jest zdobywanie? I czy jak już ktos kogoś zdobędzie to przestaje robić te wszystkie rzeczy? Czy już nie zada pytania "jak Ci minął dzień?"?Zdobywa się nawzajem, wspólnie, nie jednostronnie. Czym jest równouprawnienie? Do kogo należy pierwszy krok? To już "magia", powiedzmy :XD. 19 Odpowiedź przez TypowyCharlie 2019-07-30 21:54:56 TypowyCharlie Net-facet Nieaktywny Zawód: Mechanik Zarejestrowany: 2018-11-20 Posty: 696 Wiek: 23 Odp: To facet musi zabiegać Lady Loka napisał/a:TypowyCharlie napisał/a:Ja nigdy nie musiałem się pytać, ot dziewczyna sama zazwyczaj dzwoniła albo rozpisywała się jak na rozprawce do szkoły. Dla mnie to jest bezsens zadawać codziennie to samo pytanie, jeżeli dziewczyna ma coś w głowie i się stało to sama o tym nas poinformuje, a nie będzie czekała aż łaskawie zapytasz co się ale nie każda będzie Ci mówić wszystko sama z bym powiedziała kilka razy, a potem czekałabym na jakieś pytanie. W przeciwnym razie miałabym poczucie, że się narzucam. Brak pytania odbierałabym jako brak zainteresowania tym co u partner zawsze jak wracam z pracy pyta mnie jak było. Jak coś ważnego się działo, to powiem sama wcześniej, ale w jakiś sposób jest to w miarę jest normalne, ale nie przesadzajmy że codziennie się będziemy pytać ciągle o to samo, od tej monotonności to tylko mętlik w głowie się pojawić może. Jeżeli się normalnie rozmawia i zejdziemy na ten temat to i kultura "wymaga" by się zapytać. Jeżeli dana osoba robi codziennie prawie to samo to nie widzę sensu by ciągle wypytywać o to samo, tak jak napisałaś, jeżeli coś ważnego się działo to sama/sam o tym nas poinformuje i dla mnie jest to najlepsze rozwiązanie. "Ile są warte słowa "Kocham Cię" gdy co chwilę zmieniały adresata" 20 Odpowiedź przez DiMatteo 2019-08-04 00:11:28 DiMatteo Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-14 Posty: 115 Odp: To facet musi zabiegać Dzięki za odpowiedzi tak naprawdę to pisałem to w kontekście sytuacji, w której chciałbym odzyskać dziewczynę,a sprowokował mnie do tego taki fragment z jednego z artykułów:Zaniedbałeś ją? Musisz ją na nowo zdobyćGrzech zaniedbania, to najczęściej powtarzające się przewinienie. Facet nie ma czasu na spacer, wspólne wyjście na pizzę, seks, dosłownie na nic. Ma jednak czas dla kumpli, oglądanie telewizji i grę na konsoli Playstation. Żeby była jasność, czas na swoje pasje jest potrzebny, ale może się to odbywać kosztem relacji z kobietą. Zaniedbane kobiety w końcu się buntują, mają dość traktowania jak piąte koło u wozu. Czasem wypala się w nich uczucie, a czasem udaje się je podsycić i się wiec starać żeby zdobyć ją na nowo ? 21 Odpowiedź przez justa_pl 2019-08-04 12:45:21 justa_pl Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-06 Posty: 539 Odp: To facet musi zabiegać DiMatteo napisał/a:Tak się mówi. Tak mi powiedziała żona mojego kolegi i powiedziała, że gdyby mój kolega za nią nie biegał to nie wie czy by zostali wypytywałem o szczegóły ale w sumie mnie to nurtuje bo nie wiem czy umiem zabiegać o mnie to się sprowadza do tego, że inicjowałem spotkania ale nie codziennie (mój kolega chciał się z tą swoją już żoną spotykać codziennie ale ja czuję, że bym nie dał rady nawet jak ktoś mi się podoba i do niego coś czuję to jednak jestem introwertykiem i potrzebuję przerwy na nabranie nowej energii czy żeby pojawiły się jakieś tematy do rozmowy), starałem się mieć jakieś propozycje spędzenia czasu i starałem się interesować sprawami drugiej osoby ale tez nie kontaktuje się codziennie nawet jak byłem w stałym związku. Po prostu w każdy zwykły dzień ja szedłem do pracy, ona szła do pracy i jakoś tak wydawało mi się to dziwne pytać dzień w dzień jak minął dzień skoro nic się nie wydarzało szczególnego. Jak wiedziałem, że miało się wydarzyć coś niecodziennego albo dziewczyna była chora to oczywiście się odzywałem w tej sprawie ale czasami było tak, że potrafiliśmy nie mieć kontaktu przez kilka dni co nie znaczy, że nie myślałem o tej drugiej proszę napiszcie jakie zachowania dla Was świadczą, ze facet zabiega, że się stara, ze jemu kierują uczucia, jakie się ma do partnera. Jak się naprawdę wreszcie zakochasz, będziesz chciał ciągle z nią być, wiedzieć o niej wszystko, co robi w którym momencie, z kim. I nie będzie przeszkadzał Twój introwertczny charakter. Jak pokochasz kobietę, to nawet nie przyjdzie Ci do głowy zadawanie takich pytań. 22 Odpowiedź przez Miłycham 2019-08-04 13:27:20 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2019-08-04 13:46:22) Miłycham Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-05-22 Posty: 1,835 Odp: To facet musi zabiegać Marata napisał/a:Głupie pytanie "Jak minął Ci dzień?" albo "co było w pracy?" oznacza zainteresowanie osobą. Jeśli nie pytasz, oznacza, że Cię to nie się. Post autora jest tego o osobę, która wzbudza zainteresowanie jest raczej czymś normalnym. Wydaje się, że sytuacja powinna być obustronna, gdy dwie osoby potrzebują kontaktu ze stroną przeciwną. Jednak w części naszej kultury, zachował się schemat większego nacisku na zaangażowanie w zalotach ze strony mężczyzn, a w przypadku kobiet na wysyłanie sygnałów zachęcających. Obecnie jednak nie jest to regułą. Jeśli oczekujesz tego samego ze strony przeciwnej, a druga strona tego nie wykazuje, nie ma powodów by kontynuować. Natomiast gdy ktoś ma mniejsze potrzeby kontaktu, a druga strona oczekuje znacznie większej ilości, niekoniecznie trzeba robić coś na siłę. Jest wielu ludzi i jest czas na sprawdzenie czy dane osoby do siebie pasują na dłuższą metę. Przerysowując w pewnym momencie każdy związek wychodzi z fazy robienia dla drugiej strony wszystkiego kosztem siebie i przechodzi w stan bycia w miejscu i z osobą, z którą dobrze się czuję na co dzień. Bez robienia czegoś na siłę. 23 Odpowiedź przez puchaty34 2019-08-05 09:43:21 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2019-08-05 10:05:49) puchaty34 Net-facet Nieaktywny Zawód: Wolny Zarejestrowany: 2018-03-14 Posty: 1,314 Wiek: 35 Odp: To facet musi zabiegać Facetowi musi się chcieć, kobiecie również. Reszta jest wykładniczą potrzeby bycia blisko z druga osoba. Co myślałem, to napisałem. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Nie chę, żeby moje dziecko wychowywało się bez ojca, więc tkwię w tym chorym układzie. Mam wrażenie, że mąż przyzwyczaił się do tego, jak jest między nami. Nic nie mówi, nie narzeka. Może ma kogoś na boku? Jeszcze pamiętam, jak bardzo byliśmy zakochani. Byliśmy już dobrze po trzydziestce, kiedy się poznaliśmy, a zachowywaliśmy się jak naiwni nastolatkowie. Nie mogliśmy się sobą nasycić. Każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem i wciąż nam było mało. Co prawda ucierpiały na tym inne nasze relacje (część przyjaciółek nie mogła mi wybaczyć, że przeszły na drugi plan), ale czego nie robi się dla wymarzonego partnera? Naprawdę było jak w bajce. Nie mieszkaliśmy razem, ale widywaliśmy się codziennie. Chodziliśmy do świetnych restauracji i na długie spacery, podczas których trzymaliśmy się za ręce. Za dnia, kiedy każde z nas było w swojej pracy, snuliśmy wspólne plany, a wieczorami patrzyliśmy w gwiazdy (nie żartuję, tak właśnie było). Robert wciąż mnie komplementował. Mówił mi, że jestem tą jedyną. Że ma ogromne szczęście, bo w końcu spotkał właściwą kobietę. Zaręczyny, ślub i... proza życia Finał tej historii mógł być tylko jeden. Na wspólnych wakacjach we Włoszech Robert poprosił mnie o rękę. Oczywiście powiedziałam „tak”, nie mogłam być szczęśliwsza. Dzień naszego ślubu (zaplanowany w najdrobniejszych szczegółach) był idealny. Goście rozpływali się nam nami. Życząc nam wszystkiego najlepszego, wszyscy powtarzali, że dawno nie widzieli tak zgranej pary. Czy mogło być lepiej? Tuż po powrocie z podróżny poślubnej wprowadziliśmy się do naszego wspólnego mieszkania (to prezent od rodziców, mieliśmy ogromne szczęście, że nie musieliśmy się tym martwić). I wtedy się zaczęło. Zniknął romantyzm, pojawiła się proza życia. Mnie przeszkadzała jego bielizna, niedbale rozrzucona po mieszkaniu, i fakt, że nigdy po sobie nie zmywał. On denerwował się, że kupuję za dużo ciuchów i nie mamy już gdzie ich trzymać. To tak naprawdę drobnostki, które z czasem powodowały w naszym domu wielkie awantury. Zawsze było tak samo. Zaczynało się niewinnie („a bo ty nigdy nie chowasz masła do lodówki”, „a bo ty zawsze zapominasz kupić papieru toaletowego”), a kończyło wielkim płaczem i nerwami („a bo ty nigdy nie zwracasz uwagi na moje uczucia”, „a bo ty zawsze wiesz lepiej”). Potrafiliśmy pokłócić się dosłownie o wszystko. Dziecko może scementować związek? Rodzina oczywiście cały czas dopytywała nas, kiedy zamierzamy powiększyć rodzinę. Trochę miałam dość ich narzekań, a trochę sama uważałam, że, jako kobieta, żona POWINNAM w końcu zajść w ciążę. Tak, kłóciliśmy się z mężem, ale która para tego nie robi? Każdy ma jakieś problemy. Poza tym wierzę, że dziecko może scementować związek. Nie powiedziałam mężowi, ale przestałam brać tabletki antykoncepcyjne. Nie wiem do końca, dlaczego tego nie zrobiłam. Chyba podświadomie bałam się, że powie, że to nie jest dobry czas, że nie jest jeszcze gotowy. Ale przecież zegar biologiczny tykał, skończyłam właśnie 35-lat. Kończył mi się czas. Zaszłam w ciążę, a mój mąż (po tym, jak minął szok) nawet się ucieszył. Nie powiedziałam mu oczywiście, że przestałam brać tabletki. Skłamałam, że najwidoczniej nie do końca są skuteczne. Po tym, jak urodził się Michaś, nasza relacja przeżywała drugą młodość. Robert wciąż powtarzał, jaka byłam dzielna podczas porodu. Był wdzięczny, że sprowadziliśmy na świat takie cudo. Dobrze odnajdywał się w roli ojca. Łączy nas już tylko dom i dziecko Michaś dorasta. Już nie jest słodkim, małym brzdącem, ale kilkulatkiem ze swoimi humorkami i pierwszymi dziecięcymi problemami. Mamy z Robertem zupełnie inne metody wychowawcze. Ja uważam, że od początku trzeba wprowadzać dyscyplinę, Robert jest dużo bardziej pobłażliwy. Pozwala dziecku w zasadzie na wszystko. Jak ja później czegoś mu odmawiam, Michaś wpada w szał. Znowu w kółko się kłócimy. Robert uważa, że jestem wyrodną matką, a ja, że on nie ma przysłowiowych „jaj”. Jest tak źle, że nawet nie śpimy już ze sobą w jednym łóżku (o seksie już dawno nie ma mowy). Coraz bardziej się od siebie oddalamy. Wiele o tym ostatnio myślałam i zdałam sobie sprawę, że od dawna nie kocham swojego męża. Wciąż mnie tylko irytuje. Gdyby nie Michaś, nie ciągnęłabym dalej naszego związku. Ale kocham mojego synka ponad wszystko i nie chcę, żeby wychowywał się bez ojca. Nie wiem, co powinnam zrobić. Na razie oboje z Robertem skutecznie się omijamy. Rozmawiamy w zasadzie już tylko o sprawach domowych i o naszym dziecku. Mam wrażenie, że mąż przyzwyczaił się już do tego, jak jest. Podejrzewam nawet, że znalazł sobie kogoś na boku. Nawet nie jestem zazdrosna. Czuję się jak w pułapce, nie widzę dla siebie już żadnej nadziei. Natalia Zobacz też: Urodziłam dziecko z in vitro. A teraz żałuję i nienawidzę za to siebie „Zrozumiałam, że Maciek już nie chce próbować. Ma bezpłodną żonę, tyle w temacie” „Nie twierdzę, że ideały nie istnieją, jednak ja srodze się na mojej teściowej zawiodłam” Tak samo jak można pisać epopeje na temat męskich wad, słabości, skłonności i win, podobnie możemy doszukać się cech, które nie są pożądane i akceptowalne w nas, kobietach. Nie jesteśmy stworzeniami idealnymi, choć często za takie się uważamy. Żadne z nas anioły, delikatne nimfy i Bóg wie co jeszcze. Mamy swoje za uszami a dodatkowo, mocno działa na nas nasza natura i oczywiście hormony. O tyle o ile w wielu sytuacjach, jesteśmy w stanie zrzucić na nie winę z swoje szalone zachowania, to są rzeczy, których nawet hormonami nie jesteśmy w stanie przykryć. Pomyślcie drogie panie, ile to cech i zachowań, które od Was wychodzą, jest niezrozumiałych, nielogicznych, dziecinnych i bzdurnych. Ile razy wypalałyście z nimi w stosunku do faceta a potem nagle okazywało się, że znikał z Waszego horyzontu? Brzmi znajomo? No właśnie! Dziś piszę o tym, czego faceci w kobietach nie znoszą, nie akceptują i na pewno nie ulegnie to zmianie, więc czytajcie uważnie. Przede wszystkim zacznę od tego, że faceci nienawidzą histeryczek. Właściwie…nikt ich nie znosi. Histeryczka to laska, po której nie wiadomo czego się spodziewać, ponieważ wydaje się, że jest zdolna absolutnie do wszystkiego. Jeśli więc będziesz czuła nadciągający ze swojego wnętrza atak, napad i szaleńczy zew, weź kilka głębokich wdechów, zastanów się pięć razy czy to o co chcesz właśnie zrobić histeryczną awanturę, jest tego warte i w ogóle ma jakiś sens a dopiero potem działaj. Wierz mi, że histerie są dobre dla dzieci, ewentualnie tych młodszych nastolatków. Potem są jedynie żenujące, żałosne i śmieszne a dodatkowo nieziemsko wkurzające. Nie znoszą ich faceci, my ani w ogóle nikt, dlatego jeśli możesz, ogranicz je do minimum albo całkiem z nich zrezygnuj. Marudzenie. Żaden facet go nie zniesie na dłuższą metę. Marudzenie to coś co denerwuje, frustruje, niszczy humor, zapał i sprawia, że chcemy wyjść, uciec lub ewentualnie zakleić marudzie twarz taśmą klejącą i torturować. Pomyśl o tym będąc drugą stroną. Wracasz do domu, jesteś umęczona całym dniem, w pracy miałaś mordor, ziejesz nienawiścią do świata i ludzi. Pędzisz więc do domu. Chcesz by ukoił Twoje skołatane nerwy, byś się mogła zrelaksować, odprężyć itd. A tam czeka…maruda. Maruda, która narzeka, jęczy i stęka. Opowiada jak jej źle ( na pewno gorzej niż Tobie), jaka jest smutna, zmęczona i biedna. Nie pasuje jej to co robisz, to jak wyglądasz, to jak patrzysz, co właśnie powiedziałaś. Chcesz to znosić czy się wymiksować? Flirciara. To typ laski, którą faceci, zwykle bardzo lubią, ale… nie wtedy gdy już jesteś jego. Flirciara jest fajna, otwarta, zaczepna, kokieteryjna. Umie zrobić słodkie oczka, zatrzepotać rzęskami i urobić każdego jak chce. On dobrze wie, że go na to poderwałaś, ale jeśli się nie zmieniasz, wie też, że będziesz identyczna dla pozostalych facetów. Tego, żaden prawdziwy samiec nie zaakceptuje. Trzymaj więc na wodzy swoje zapędy, możesz być kobieca i słodka bez zaczepiania absolutnie każdego chłopa w okolicy. Zdrowy rozsądek nie umniejszy twojej kobiecości i słodyczy, ale może zminimalizować brak pewności związanej z Tobą w Twoim facecie. Oszczędzi Wam to masy spięć i niedopowiedzeń. Desperatka-stalkerka. To jeden z moich ulubionych typów. Często łączy się z histeryczką i wariatką. Tego typu laseczkę cechuje ciągłe pisanie, zaczepianie, dzwonienie do faceta, które odbierane jest jako napraszanie i desperacja. Zalewanie go falą pytań, ciągłe obyczajnie jego facebooka, instagrama oraz śledzenie na bieżąco tego co dzieje się wśród jego znajomych ( w końcu skoro on się nie oznaczy czy nie doda zdjęcia z imprezy, o której Ci nie powiedział, może zrobi to kto inny). Natrętne babska to zmora wielu facetów. Jedno to delikatny nadzór a co innego zamiana w damskiego prześladowcę. Gdzie się podziała nasza kobiecość? Chęć zdobywania, adorowania i interesowania się nami? To nie Ty masz biegać za facetem, wydzwaniać i nękać wiadomościami, tylko on. Jeśli jednak nie umiesz inaczej, niebawem przekonasz się, jak ogromnym odstraszaczem, są takie zachowania. Niedostepność i auta tajemniczości drogie panie to klucz! Organizatorka wszystkiego. Dziewczyna, która jest społeczniarą do bólu. Angażuje się we wszystkie akcje pomocy, zbiórki, warsztaty i inne festiwale a do tego bardziej żyje życiem innych oraz organizowaniem im czasu i planu na przyszłość, niż sobą. Faceci nie lubią społecznic. Niestety, kobieta zaangażowana we wszystko i żyjąca całym światem, nigdy nie skupi się w stu procentach na sobie, na związku i swoim chłopie a chłop…chłop lubi uwagę. Tego typu dziewczyny kojażą się ze studentkami, feministkami i harcerkami. Ambicja większości imponuje, ale nad ambicja bywa już niezdrowa, więc lepiej zachować balans zawczasu. Pedantka. Kolejny typ kobiety i zachowań, których normalny człowiek nie jest w stanie znieść. Choć sama bywam natrętna z pewnymi czynnościami porządkowymi, wiem jak dotkliwe bywa przegięcie w tym temacie. On kroi chleb, ty pod nim na klęczkach już zamiatasz okruchy, zamiast zaczekać aż skończy. Skarpetkę na podłodze traktujesz jak sygnał do wojny a to, że pierwszy raz od tygodnia zapomniał się i nie opuścił deski w łazience, jest powodem do co najmniej trzech cichych dni. Tak…teraz myślę, że pedantka może się też łączyć z wariatką. Obie mają w sobie tą nieukrywaną nutę szaleństwa i morderczy błysk w oku. Wbij sobie do głowy jedno- facet nie jest psem do tresury, facet jest tylko facetem. I może nauczysz go wrzucać brudną bieliznę do kosza ( wtedy gratulacje!), ale nie nauczysz opuszczać deski, może nauczysz pozmywać po sobie, ale nie nauczysz zmywania pasty do zębów z umywalki. Nie ma co się łudzić, że będzie umiał wszystko. Grunt, że robi do swojej kuwety! Niezdecydowana, nijaka, smętna, nudna… To cechy, których nie zaakceptuje żaden chłop. Szczególnie jeśli chodzi o bycie nudną. Nudna laska, to dla faceta koszmar i udręka. Praktycznie każdy facet, z którym rozmawiałam o pożądanych cechach mówił jedno: „byle nie nudna”. Zostało mi to w głowie i jakoś tak idąc tym tropem, staram się nudną nie być. Czasem wychodzę przez to na cyrkowca, czasem na ześwirowaną, ale…nigdy nie na nudną! I to jest najważniejsze! Jeśli jesteś zakonnicą, te cechy są ok i nikomu nie będą przeszkadzały, ba! Myślę nawet, że mogą być pożądane, natomiast jeśli jesteś dziewczyną w kwiecie wieku warto by było stać się na uśmiech, trochę radości, wesołości i spontaniczności- na śmiertelną powagę przyjdzie czas. Na koniec wspomnę może tylko odnośnie zachowań, które również nie są tolerowane, więc jeśli traktujesz go serio i chcesz uniknąć zgrzytów, nie myśl nawet o tym by: sprawdzać go, przeszukiwać jego telefon, pozbawiać go choćby minimum swobody, odcinać od jego znajomych, trzymać pod kluczem, zakazywać wszystkiego, szantażować, prześladować, stawiać na wszystko warunki, targować się seksem lub jego brakiem. Te rzeczy są niedopuszczalne i z perspektywy związku i z czysto ludzkiego punktu widzenia. Faceci są na nie wyczuleni, nie lubią ich i nie zaakceptują (przecież Ty też byś ich nie zaakceptowała), dlatego przeanalizuj wszystkie swoje działania. Pomyśl czy nie znajdujesz się w której z „grup ryzyka”, lub nie podejmujesz działań, które mogłyby pojawić się w tym tekście. Może nie jest za późno by z nimi skończyć! Zapraszam do wywiadu z kobietą niezwykłą. Ania od wielu lat pomaga osobom z zaburzeniami odżywiania, również tym, które uzależniły się od sportu jako mechanizmu kompesacyjnego. Wywiad o radości sportu, porzuceniu myśli o byciu"niewystarczającą" i niezdrowej fiksacji na punkcie poznałam w 2018, kiedy to przez przypadek natrafiłam na jej filmik na YouTube, a ten odesłał mnie do jednego z jej postów na blogu Wilczogłodna. Pamiętam, że to video zrobiło na mnie ogromne wrażenia, bo Ania w sposób prosty i autentyczny mówiła o tym, jak wyrwać się ze szponów zaburzeń odżywiania. Obejrzałam większość z jej filmików na YT i zaczytywałam się w materiałach opublikowanych na blogu. Bardzo mi to pomogło zdobyć niezbędną wiedzę i motywację do tego, aby wytoczyć działa przeciw problemowi, który spędzał mi sen z czasem zaczęłam stawać na nogi i poznawać inne dziewczyny, tworząc społeczność Wilczogłodnej. Sądzę, że to był punkt zwrotny w moim recovery i gdyby nie Ania, nie wyszłabym zapewne z tego bagna do dziś. Dlatego też, gdy pojawił się pomysł opisania zagadnienia fiksacji wagą u biegaczek, poprosiłam Anię o rozmowę. Dużo jej zawdzięczam i jeśli uda mi się tym materiałem dotrzeć do osób, które tej pomocy potrzebują, będzie to dla nas ogromny sukces!_______________Marta: Aniu, cieszę się, że możemy porozmawiać. Dziękuję za przyjęcie mojego zaproszenia! Powiedz mi proszę, skąd w nas, kobietach, to usilne dążenie do bycia szczupłymi, czy nawet chudymi?Ania: Cześć Marta, mi również bardzo miło! Uważam, że norma kulturowa obecnych czasów niejako wymusiła na kobietach ten sposób myślenia. No bo zobacz, w czasach Baroku pożądane były krągłe kształty, a w Renesansie - płaska klatka piersiowa. Obecnie obowiązuje ideał bardzo szczupłej wieków starałyśmy się osiągnąć to, co jest w danej kulturze egzotyczne, rzadkie i wyjątkowe.. Weźmy na przykład Rzymianki, które farbowały włosy na blond, w epoce Baroku mocno dało się odczuć głód i deficyt jedzenia, dlatego też krągła sylwetka była XXI wieku, kobieta stara się dostosować do wzorca kulturowego – do tego promila filigranowych dziewczyn, które spoglądają na nas z billboardów, są obecne w mediach społecznościowych i na zdjęciach z dodatkiem Photoshopa, jak mężczyźni od wieków chcą być postrzegani jako silni - i to się raczej nie zmienia, tak my chcemy być Marzy mi się, by to kobieta właśnie kierowała się tą siłą, niezłomnością ... Dlaczego więc, u biegaczek często funkcjonuje przekonanie, że MUSZĄ być chude, aby osiągnąć cokolwiek sporcie?Ania: Czy chudsza znaczy szybsza? Nie sądzę. Niedawno opublikowałam na blogu świadectwo, zawodowej biegaczki, która wpadła w anoreksję. Wpadła w błędne koło odchudzania i przejmowania się aspektami, które kompletnie nie były w bieganiu ważne. W efekcie całkowicie straciła chęć i siły do sportu. Dopiero po czasie, gdy udało jej się wyjść z anoreksji, wróciła do startów i znowu zaczęła stawać na wrażenie, że wiele biegaczek amatorek myśli, że jak schudnie te 2-3kg to będzie latać jak na skrzydłach. To jest mit, bo gdy granica zdrowej wagi zostaje przekroczona, dziewczyny opadają z sił. Mając niedowagę, nie ma się zasobów i energii do Zawsze uważałam, że my kobiety jesteśmy wobec siebie zbyt surowe. Wiecznie nam się wydaje, że nie jesteśmy w czymś wystarczająco dobre, albo gotowe na dane wyzwanie.. Faceci tak nie myślą; po prostu robią, działają. Do tego, my kobiety, porównujemy się do facetów, odnosimy się do ich standardów i próbujemy im Wymagamy od siebie dużo. Facet się nie zastanawia – chce biegać, to biega. A my mamy milion pytań, wątpliwości, czy jesteśmy wystarczające, gotowe itd. Nie wiem, czemu miałoby to służyć. Chcesz biegać? Biegaj! Magdalena Ostrowska (Szczęśliwi biegają ultra) , w swojej nowej książce “Mam tak samo jak Ty”, opisuje jaką cenę zapłaciła za próbę dorównania mężczyznom. Pokazuje nam scenę, gdy jej towarzysze biegowi, w ramach treningu, postanowili wskakiwać na dość wysoki pieniek. Dla facetów nie był to problem, ale dla Magdy już tak. Nie czuła się w tamtym momencie na siłach, była zmęczona i przede wszystkim, ten pień był dla niej zbyt wysoki. Nie chciała jednak wyjść na słabą. Wskakuje więc wbrew sobie i zrywa sobie więzadła w kolanie. Koniec zabawy, koniec biegania. Nie Aniu, wiele dziewczyn i zwraca się do Ciebie, bo mają dość zaburzeń odżywiania. Często uzależnione są od biegania, które stało się mechanizmem spalania kalorii, zamiast przyjemnością samą w sobie. Jak im pomagasz?Ania: Jeśli ktoś przychodzi do mnie i mówi, że nienawidzi biegać i robi to, by być szczupłą, zawsze mówię wtedy – znajdź coś, co lubisz. Po co się katować? Idź na zumbę, siłownię, jogę. Trzeba dostosować sport pod siebie, a nie na odwrót. Moją pasją jest siłownia. To czy schudnę, czy nie, nie ma większego znaczenia. Po prostu, kocham tam chodzić i nikt nie musi mnie do tego jednak, że kiedyś siłownia, crossfit i bieganie były dla mnie narzędziami kompensacji. Biegałam tak dużo, że mi to zbrzydło i przestałam to robić na ponad dwa lata. Teraz wiem, że trzeba znaleźć balans. Jeśli coś traktujesz jak kompensację, nigdy nie będzie Ci to sprawiać przyjemności. Postaw na to, co szczerze Życie jest za krótkie by robić coś, co nie daje nam przyjemności i żadnej wartości, prawda? Nie jest istotne jak wyglądasz. Satysfakcję daje podniesienie większego ciężaru, przebiegnięcie dłuższego dystansu...Ania: Jeśli kochasz zumbę czy bieganie i robisz to regularnie, Twoje samopoczucie i wygląd automatycznie zaczną się poprawiać. Dołożymy do tego NORMALNE, racjonalne odżywianie, a nigdy nie będziemy mieć Co byś mogła zasugerować osobom, które przygotowują się do wymagających biegów, a nie chcą wpaść w pułapkę myślenia typu"schudnę jeszcze dwa kilo i i osiągnę idealną wagę"? Jak podejść do jedzenia, by dało nam siłę, ale nie stanowiło mentalnego balastu?Ania: Ważne jest, by uświadomić sobie, że waga piórkowa, to najmniej istotna rzecz w bieganiu. Bo czy będziesz miała miejsce 8237, czy 612 – jesteś amatorką, i nie przebiegniesz Kenijczyków, którzy z tego żyją! Co będziesz pamiętała na końcu? Swoją lokację, czy to, że zrobiłaś fajny bieg?Sport i restrykcje żywieniowe, to koszmarne połączenie. Gdy wspominam, jak trenowałam crossfit, to aż ściska mnie w dołku. Ja sobie robiłam tam krzywdę, aż w kręgosłupie wypadł mi dysk. Tylko to pamiętam, a dobrych wspomnień nie mam. Co mi z tego? W życiu liczy się dobra zabawa, a nie plastikowe puchary. Na grobie je sobie postawisz? A gdzie uciecha, fun?Marta: Porozmawiajmy o ciągłej potrzebie bycia lepszą. Dzięki aplikacjom takim jak Strava, możemy porównać z innymi, swoją aktywność i wyniki. Mam poczucie, że robi się z tego taki wyścig szczurów ...Ania: Oh, też nie jestem na to odporna! Dam Ci trochę poza sportowy przykład. Wykupiłam dostęp do aplikacji, z którą uczyłam się języka chorwackiego. Zamiast skupić się na faktycznej nauce i przyjemności z poznawania nowych słów, skupiłam się na rankingach. Chciałam przegonić tych, którzy byli w tym rankingu wyżej ode mnie, być lepszą niż użytkownik X. Uczyłam się na siłę i totalnie miałam tego przestałam patrzeć na ten ranking, przyjemność z nauki wróciła. Więcej zaczęło mi wchodzić do głowy. Tak samo jest z bieganiem. Rób to dla czystej przyjemności. Zobacz jaki piękne są drzewa wokół, jak ciało samo Cię niesie. Czy to ważne, że jakiś tam Ziutek, przebiegł ten segment 10 sekund szybciej? Chodzi o to by być szczęśliwą, a nie by wykręcić jakiś durny czas, który i tak trzeba zaraz Marzy mi się, byśmy odczuwali więcej radości i uciechy z czynności, które wykonujemy, zwłaszcza jeśli są to nasze pasje. Ania: Mahatma Ghandi powiedział "Bądź tą zmianą, jaką chcesz widzieć w świecie". Jeśli chcesz, by inni odczuwali więcej radości z tego co robią, daj im dobry przykład. Jeśli widać w Tobie radość z pasji, ludzie będą ciekawi, jak Ty to robisz; biegasz uśmiechnięta, masz taką dobrą energię! Powiedz im wtedy, że sekretem jest wiara w to, że niczego nie musisz, ale możesz wszystko. To jest twoje jedyne ludzie, nieustannie wpadamy w pułapkę myślenia, że dowalanie sobie teraz, zaowocuje szczęściem w przyszłości. To nieprawda. Tak zwana przyszłość, to iluzja, która nigdy nie nadchodzi. Liczy się tylko to, co teraz, a jeśli teraz nie jesteś szczęśliwa, to… w ogóle nie jesteś! Stres i karkołomny wysiłek nigdy nie będzie się równać szczęściu i dobremu samopoczuciu. To niemożliwe!Marta: Trzeba sobie dowalić, najlepiej za każdym razem, a dzień wolny na pewno zaowocuje spadkiem formy. Skąd u nas jest taka chora ambicja? Ania: Zakładanie ambitnych celów, jest jak rzucanie sobie patyka, do którego przywiązane jest nasze szczęście. I gonimy za nim z wywieszonym ozorem. Na siłowni trenuję ze “starymi wyjadaczami” i zawsze mi powtarzają, że odpoczynek jest częścią treningu. Ta dojrzałość przychodzi z wiekiem i doświadczeniem. Trzeba powolutku robić progres, odpoczywać. Tak jak w bajce Ezopa, o wyścigu żółwia i królika. Na końcu wygrywa żółw, który powolutku i wytrwale dążył do celu..Marta: Czy na mentoringu opiekujesz się osobami, które są uzależnione od sportu?Ania: Jest ich przynajmniej 50%. Drugie 50%, to osoby przetrenowane, które już tym rzygają. To do niczego dobrego nie doprowadzi. Jeśli uprawiają tyle sportu, a tkwią po uszy w zaburzeniach odżywiania, to robią sobie krzywdę. Jednak dalej liczą na to, że robiąc to samo, osiągną inne rezultaty. A tak się nie da. Trzeba wyluzować z treningiem i zaufać Podsumowując; w jaki sposób dbać o swoje szczęście?Ania: Robić to, co nas uszczęśliwia. Jeśli lubisz biegać, to biegaj. Bądź z ludźmi, którzy sprawią, że jesteś szczęśliwa. Idź za tym, co Cię raduje. I nie bój się, że to oznacza, że olejesz wszystko inne i przestaniesz chodzić do pracy. Masz zdrowy rozsądek, który powie Ci, że teraz jest czas na pracę, odpoczynek czy na rozliczenie podatków. Jeśli żyjesz bez mentalnego narratora, który ciągle mówi “ o Boże! jak Ty możesz odpoczywać???”, to żyjesz z czystym umysłem. A wtedy Twoje wszystko staje się lżejsze i przyjemniejsze. Zaczynasz widzieć, że życie nie jest serią przykrych a obowiązków, które trzeba odhaczyć. I na pewno nie jest nim też bieganie!Marta: Dziękuję Ci za rozmowę, czuję się pozytywnie naładowana 🙃Ania: Cała przyjemność po mojej stronie, pa! polski arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński angielski Synonimy arabski niemiecki angielski hiszpański francuski hebrajski włoski japoński holenderski polski portugalski rumuński rosyjski szwedzki turecki ukraiński chiński ukraiński Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń wulgarnych. Wyniki mogą zawierać przykłady wyrażeń potocznych. Nie biegaj z nozyczkami w buzi. Don't run with scissors in your mouth. Teraz, biegaj tam i zpowrotem... dopóki nie powiem stop. Now, run to the end and back to me... until I say stop. Biegaj, dopóki nie będziesz głodna. Biegaj, albo zapomnij o balu. Scott Jurek, Steve Friedman "Jedz i biegaj" - recenzja thoughts on "Scott Jurek, Steve Friedman"Jedz i biegaj" - recenzja" Szwedzki fotel dziecięcy DOODLE - Sylwia Biegaj Sklep Meble Swedish chair for children DOODLE - Sylwia Biegaj Shop Furniture Hideo, nie biegaj w kółko. Hideo, don't run around. Nie biegaj w kółko, bo będziesz chory. Don't run around, you'll get sick. Nie biegaj w kółko, bo zachorujesz. Don't run around, you'll get sick. Miranda, nie biegaj po korytarzu! Miranda, don't run in the corridor! Nat, nie biegaj po schodach, przewrócisz się. Nat, don't run up the stairs, you'll trip. Nie biegaj, bieganie zwraca uwagę. And don't run, running's noisy. Dobra, biegaj sobie po tym boisku. I'm done letting you run the court. Jeśli stan zdrowia nie pozwala, idź i biegaj codziennie przez co najmniej 5 km. If the state of health does not allow, then every day walk and run at least 5 km. Stąd Swami mówi: Nie biegaj za innymi przyjaciółmi. So Swami says, Don't run after other friends. Przede wszystkim biegaj po pokojach i szukaj broni, z którymi będziesz musiał zabijać potwory. First of all, run around the rooms and look for weapons with which you will need to kill monsters. "Kochaj, jedz, biegaj" jest produkcją w pełni niezależną. "Love, eat, run" is a fully independent production. Skacz, biegaj, strzelaj, rozwiązuj puzzle lub zarabiaj wirtualną walutę. Jump, run, shoot, solve puzzles, or earn virtual currency. Uderzy grunt, biegaj... uderzy grunt... Hit the ground, run... hit the ground... Nie biegaj ze względu na mnie, Diego. Don't run for me, Diego. Nie znaleziono wyników dla tego znaczenia. Wyniki: 217. Pasujących: 217. Czas odpowiedzi: 92 ms. Documents Rozwiązania dla firm Koniugacja Synonimy Korektor Informacje o nas i pomoc Wykaz słów: 1-300, 301-600, 601-900Wykaz zwrotów: 1-400, 401-800, 801-1200Wykaz wyrażeń: 1-400, 401-800, 801-1200

nigdy nie biegaj za facetem