nike z powrotu do przyszłości
Nike wypuszcza buty rodem z „Powrotu do przyszłości”! piątek, 18 marca 2016 (13:59) Firma Nike zaprezentowała projekt „samowiążących” się butów, które już niedługo trafią do sprzedaży. Filmowa fikcja staje się rzeczywistością. Takie same nosił Marty McFly w „Powrocie do przyszłości”!
Buty Nike z „Powrotu do przyszłości”. Rzadko się zdarza, aby wymyślone na potrzeby filmu produkty przedostawały się do rzeczywistości. Czasami jednak marzenia się spełniają. Tak jak w przypadku kultowych, ale dotąd znanych jedynie z ekranów kin i telewizorów „samosznurujących się” butów z „Powrotu do przeszłości”.
Nowe wydanie trylogii Powrotu do przyszłości na 4K Ultra HD Blu-ray znajdziemy w osobnych steelbookach dla każdego z filmów, a wszystkie trzy znalazły się w kartonowym etui. Co ciekawe, posiada ono coś na wzór przegródek, dzięki czemu opakowania nie są zbyt blisko siebie, więc tak łatwo się nie porysują.
wypracować nowe zwyczaje i praktyki zarządzania, obejmujące sposób, w jaki ludzie się przystosowują, zachowują oraz współpracują z udostępnioną im technologią; spełnić typowo ludzkie potrzeby, takie jak poczucie sensu, przynależności i dobre samopoczucie w pracy; zwiększyć ich potencjał poprzez rozwój umiejętności; oraz
Jeżeli jakimś cudem zdarzyło wam się kiedyś marzyć o tych drugich, Nike ma dla was wspaniałą wiadomość. Jak informuje portal Nice Kicks, amerykańska firma zapowiedziała na swej poniedziałkowej konferencji w Long Beach, że wprowadzi do sprzedaży buty wzorowane na obuwiu Martiego McFly’a.
nomor luar negeri gratis untuk whatsapp tanpa aplikasi. Ostatnie kilka dni to istne szaleństwo w internecie związane z wielką akcją charytatywną, jaką firma Nike przygotowała w współpracy ze studiem Universal i Christopherem Lloydem, pamiętnym doktorem Brownem z serii „Powrót do przyszłości„. Miłośnicy filmowych gadżetów mogą sobie bowiem na specjalnej aukcji nabyć repliki pamiętnych butów z drugiej części filmu, a przy okazji wesprzeć fundację Michaela J. Foxa, pomagającą osobom z chorobą Parkinsona (na którą choruje aktor wcielający się w Marty’ego). W związku z całą aukcją blog GeekTwins przygotował ciekawe zestawienie 10 ciekawostek, związanych z obuwiem przyszłości. Całość, z kilkoma dodatkami, w wolnym tłumaczeniu i uzupełnioną o niezbędne w internecie obrazki i materiał dowodowy, w postaci odpowiednio dobranych filmów z YouTube’a przytaczam poniżej. 1) Buty Marty’ego w założeniu miały być takim samym elementem filmu, jak słynna wieża zegarowa z Hill Valley. Nike, które miał na sobie w roku 1985 po prostu wyewoluowały do takiego poziomu, jaki widzimy na ekranie w 2015 roku. Reżyser poprosił firmę sportową o przygotowanie ich futurystycznej wersji, która po premierze filmu stała się niezwykle popularna i pożądana. Kadr z filmu 2) Futurystyczne buty w pierwotnej wersji scenariusza miały pojawić się w scenie pokazującej grę w Slamball (wymyślona przez reżysera gra zespołowa, rozgrywana w polu magnetycznym, które generuje anty-grawitację). Scena została wycięta z filmu ze względu na ograniczenia budżetowe. Projekt butów jednak pozostał i postanowiono je wsadzić na nogi głównego bohatera. Almanach z Powrotu do przyszłości II 3) Obuwie McFly’a zostało zaprojektowane przez słynnego pracownika firmy Nike, Tinkera Hatfielda. Osobę, która odpowiedzialna była również za popularne buty z kolekcji sygnowanej nazwiskiem Michaela Jordana. 4) Zachowanie butów w filmie, to czyste efekty specjalne. Chociaż efekt samosznurowania i podświetlania wygląda bardzo wiarygodnie, to same buty nie były tak proste w użyciu jak to widać w filmie. Michael J. Fox miał na plecach zamontowaną baterię, która zasilała podświetlenie obuwia. A sprawa sznurówek została rozwiązana w banalny sposób – w fałszywym asfalcie wywiercone były dziury, przez które przełożono sznurowadła. W odpowiedniej chwili wystarczyło je pociągnąć od dołu by osiągnąć zamierzony efekt samosznurowania. 5) Buty z przyszłości nigdy nie zostały określone w filmie mianem „samosznurujących się”. Marty nazwał je „power laces” („energo-sznurówki”), ale w popkulturze (i polskim tłumaczeniu również) przyjęło się określenie, którym posługujemy się do dzisiaj. Automatyczne dopasowywanie się kurtki obsługiwały aż 4 osoby 6) Niemal każda oryginalna para butów z filmu uległa już zniszczeniu. Nike wyprodukowało na potrzeby filmu 11 par, ale w założeniu były to tylko rekwizyty, które można było przywdziać tylko cztery albo pięć razy. Firma zachowała dwie pary butów, ale po 22 latach praktycznie się rozpadły. Co stało się z resztą – nie wiadomo. Na potrzeby reklamy z Christopherem Lloydem buty przygotowano bazując na szkicach koncepcyjnych. 7) Nike z 2015 roku mają status św. Graala. Fani filmu od lat powtarzają, ze pragną tylko trzech rzeczy: poduszkorolki, Deloreana i właśnie samosznurujących się butów. Jeśli chodzi o te ostatnie, to po premierze drugiej części „Powrotu do przyszłości” zapanowała niemal zbiorowa histeria w związku z plotką, jakoby Nike miało zacząć ich masową produkcję. 8) Sytuacja, w której każdy może sobie sprawić jedną z 1500 par tych butów nie miałaby miejsca, gdyby w 2007 roku nie ruszyła specjalna strona, z petycją do producenta domagającą się ich powstania. Nazywała się „McFly 2015: Make it Happen” („McFly 2015: Niech się stanie!”), a całą sprawą zainteresowały się internetowe media – wiadomość o stronie publikowana była w Wired i na stronach Yahoo. Banner ze wspomnianej strony 9) To nie pierwszy raz, kiedy Nike wypuszcza buty związane z „Powrotem do przyszłości”. W 2008 roku wyprodukowano specjalną, limitowaną kolekcję obuwia, które miało przypominać buty z filmu. Wykonane w takim samym odcieniu, a na języku miały umieszczone daty związane z filmem. Nie zdobyły jednak oszałamiającej kariery, bo nie świeciły i nie wiązały się automatycznie. Ponadto, studio Universal zablokowało produkcję kolejnych butów żerujących na sukcesie filmu. Teraz postanowiono zrobić wyjątek, w związku ze szczytnym celem całej akcji. 10) Samosznurujące się buty… już istnieją! W reklamie z Emmettem Brownem firma daje do zrozumienia, że w 2015 roku powstaną buty dokładnie takie same, jak widzieliśmy w filmie – w ubiegłym roku opatentowała nawet technologię samosznurowania. Jednak Nike nie zdaje sobie chyba sprawy z faktu, że nieco wcześniej pewien entuzjasta „Powrotu do przyszłości” stworzył działający prototyp tych butów. Całość można zobaczyć na poniższym filmiku z YouTube’a, a szkic patentu Nike pod nim. Patent na buty przyszłości
Te inne Nike z Powrotu do Przyszłości Wiadomym jest, że tym rozpoznawalnym butem z Powrotu do Przyszłości jest Nike Mag, które są hajpowane jak mało co i zjadają wszystkie inne kicksy z tego roku. Ale w filmie były też TE drugie Nike, w których Marty’ego poznajemy już w pierwszych chwilach produkcji. Wiadomo też, że silną stroną Nike są linie retro, widzieliśmy już praktycznie wszystko z Air Max, Air Jordan, Air Force 1, Blazer, zaczynają wychodzić Tennis Classic, ale jest też jeden but, który jest często mylony właśnie z Blazerami. Mowa o Nike Bruin, bucie, który miał na sobie Marty McFly we wspomnianym wyżej filmie. Bruin są też istotną częścią świata koszykarskiego, bo to właśnie ten but zapoczątkował w 1972 roku linię Nike Basketball (wraz z Blazer). Bruin powraca dzięki NikeLab. Powraca w oryginalnej formie, w skórze wysokiej jakości i klasycznej kolorystyce – białej z czerwonym logo. But będzie dostępny dziś właśnie w NikeLab. Mało hajpowy model, ale to jest właśnie coś, co powoduje, że zaczynamy grać w grę – mało kto wie o co w nim chodzi, a zobaczcie jak wielkie ma znaczenie. Twórca treści. Dziennikarz. Entuzjasta komunikacji społecznej, promotor #jkdn i sneakerhead. Biegacz i golfista amator. Zakochany w rekreacji. Siódme poty pisarskie wylewa też na TT (@szczepanradzki), a fotki pokazuję tu insta -> @szczepanradzki Read Next Asics x Onitsuka Tiger x Offspring Takie kolaboracje to ja rozumiem. Tematycznie bomba, a do tego wykorzystanie dwóch brandów. Brytyjski sklep Offspring oferuje dwa wyjątkowe buty …
Powrót do przyszłości Dzień był niesamowity, mam rację? Nie w każdą środę poświęcamy całe 24 godziny jednemu z ulubione filmy wszystkich, porównując fikcyjny 2015 rok do tego, w którym obecnie żyjemy. jako doktor Brown powiedział w oświadczeniu dziś rano, „Przyszłość w końcu nadeszła. Tak, jest inaczej niż wszyscy myśleliśmy” – jak in żaden z nas nie posiada hoverboardów lub latające samochody lub jakikolwiek inny środek transportu, który przeciwstawia się grawitacji – „ale nie martw się. To po prostu oznacza, że twoja przyszłość nie została jeszcze napisana. Cholera, doktorze, pociągnij trochę za struny mojego serca, dlaczego nie. To prawda, przyszłość wciąż należy do nas, a jeden z projektantów Nike był tak zainspirowany 2015 rokiem Powrót do przyszłości, część II że ożywił jeden z wynalazków filmu, w samą porę, aby 21 października został dostarczony Marty'emu McFly. Dzisiaj Michael J. Fox, który uwiecznił tę bufiastą pomarańczową kamizelkę, podzielił się obrazami siebie, jak zakłada pierwszą w historii parę samosznurujących się butów Nike. Mogą być nawet bardziej niesamowite niż para w filmie. Według tego filmu, trampki chodzą jak normalna para, ale zaciskają się po naciśnięciu zielonego przycisku. Aby je poluzować, wystarczy nacisnąć czerwony przycisk. Brak konieczności wiązania. Nie ma nic bardziej futurystycznego, moi przyjaciele!
Komputer Świat Powrót do przyszłości LEGO pokazało nowy zestaw z kultowym pojazdem z "Powrotu do przyszłości" Już wkrótce oferta LEGO wzbogaci się o nową wersję kultowego samochodu DeLorean DMC-12, znanego z filmów z serii "Powrót do przyszłości". To bardziej rozbudowana wersja zestawu z 2013 r. Tesla Cybertruck w roli kultowego auta z Powrotu do przyszłości Cybertruck to samochód, który wyglądem wyprzedza nasze czasy. Zdają sobie z tego twórcy filmowi z Toronto, którzy postanowili umieścić nowe auto Tesli w roli kultowego DeLoreana z filmu Powrót do przyszłości. Efekt końcowy wygląda całkiem ciekawie. Zobaczmy to sobie na niespełna minutowym wideo. Nike HyperAdapt: samowiążące się buty to już rzeczywistość! Wizja z „Powrotu do przyszłości” wreszcie się ziściła - firma Nike zaprezentowała sportowe buty, które dzięki silniczkom i czujnikom wiążą się same na nodze użytkownika. Galeria z GIF-ami z "Powrót do przyszłości" - jakie technologie obiecała nam filmowa trylogia? Marty McFly właśnie dzisiaj powinien lądować w "przyszłości". 21 października 2015 niestety różni się od filmowej wizji, choć nie tak bardzo, jak moglibyśmy się tego spodziewać. Pamiętacie lewitującą deskorolkę z "Powrotu do przyszłości"? Lexus naprawdę ją stworzył Lexus zaprezentował nareszcie zapowiadaną już wcześniej "lewitującą deskorolkę". Hoverboard wygląda imponująco... choć ma kilka ograniczeń.
Warta Poznań rozpoczyna sezon w sposób... tradycyjny. Dwie porażki ina inaugurację nie napawają optymizmem. Co więcej, problemy w ekipie Szulczka zaczynają się mnożyć w tempie po raz trzeci z rzędu, od momentu powrotu po 26 latach, rozpoczęli swoją przygodę w ekstraklasie. Także po raz trzeci z rzędu notują słaby początek w najwyższej klasie rozgrywkowej. Scenariusz, który obserwujemy w ich wykonaniu, jest niemalże identyczny, co w ich pierwszym sezonie. Wówczas na starcie ligi również przegrali dwa inauguracyjne mecze (z Lechią 0:1 oraz z Zagłębiem 0:1). Co więcej, wówczas zawodnicy prowadzeni trenera Piotra Tworka nie mogli strzelić bramki przez blisko miesiąc. Udało im się to dopiero w 5. kolejce w pojedynku... z Wisłą Płock, kiedy to Zieloni wygrali 3: było w poprzednim sezonie. Wówczas warciarze byli typowani jako główny kandydat do spadku z PKO Ekstraklasy. Dwa remisy na starcie nie sezonu 2021/22, czerwona kartka dla Łukasza Trałki w spotkaniu przeciwko Pogoni nie napawały optymizmem sympatyków tego klubu. Jednak świetne transfery w zimowym okienku transferowym w 2022 roku oraz fantastyczna runda wiosenna, a w zasadzie jej druga część, pozwoliła Warcie myśleć realnie o przygotowaniach do nowego sezonu na najwyższym szczeblu. Choć od początku było wiadomo, że nadchodzący rok będzie prawdopodobnie udzieliła lekcji futbolu Warcie. Zobacz, jak oceniliśmy Zielonych po blamażuPowrót starych demonów Warty PoznańPiłkarze z Dolnej Wildy ponownie rozpoczęli rozgrywki od dwóch porażek z rzędu. Pierwsza zdarzyła się w Częstochowie. Tam piłkarze Szulczka zaprezentowali się jednak z całkiem dobrej strony. Potrafili przeciwstawić się Rakowowi, który miał ogromne problemy, aby pokonać poznaniaków. Niestety nieuwaga w końcówce meczu została brutalnie wykorzystana przez wicemistrzów Polski, a Zieloni powrócili do domu z ogromnym niedosytem. Zdobycie jednego punktu w pierwszym meczu było całkiem realnym gorzej wyglądał ostatni mecz z Nafciarzami. Zielono-biali przez cały mecz byli absolutnie stłamszeni przez podopiecznych Pavla Stano, co w efekcie skończyło się bolesną klęską 0:4. Z powodu braku nominalnego napastnika, warciarze nie potrafili stworzyć sobie klarownych sytuacji na zdobycie bramki. Byli zagubieni również w defensywie, a ich błędy bezlitośnie wykorzystali zarówno Rafał Wolski, jak i Poznań bezradna w starciu z liderem. Wolski i Davo katem ZielonychSezon, który można obnażyć słabości WartyI to właśnie te dwa ostatnie mecze poznaniaków obnażyły wszystkie słabości, z jakimi trener Dawid Szulczek będzie musiał się mierzyć. Kontuzja Adama Zrelaka oraz brak zmiennika przyczyniły się do tego, że szkoleniowiec Zielonych jest zmuszony łatać dziury na boisku piłkarzami, którzy na co dzień grają na całkowicie innych pozycjach. Na inaugurację sezonu oraz w ostatnim spotkaniu Milan Corryn grał jako nominalny napastnik, choć Belg jest przyzwyczajony do gry bliżej linii końcowej na typowej "10". Po jego zejściu w rolę najbardziej wysuniętego piłkarza wcielił się Michał Jakóbowski, który podczas letnich sparingów był sprawdzany na tej pozycji. Ostatnio też z powodu braku środkowych pomocników w pierwszej połowie musiał zagrać Jakub Kiełb, który jest lewym w ofensywie nie są jedynym zmartwieniem w Warcie. Podobnie jest w defensywie. Pod koniec poprzedniej rundy było wiadomo, że z zespołem pożegna się Łukasz Trałka, który zakończył swoją karierę. Z ekipy odeszli jeszcze Aleksandr Pawłowiec oraz Jordan Courtney-Perkins. Cały czas nie jest znana przyszłość Roberta Ivanova, który ma kilka ofert z klubów z ekstraklasy. Wiele na to wskazuje, że Fin zostanie graczem Legii Warszawa. Choć jak poinformował Przemysław Langier z jego przenosiny po ostatnim meczu z Wisłą Płock zawisły w próżni, a stołeczni zastanawiają się jeszcze nad innymi opcjami na tej wiele pokoleń piłkarzy. Legenda Warty Poznań odchodzi z klubu po 57 latach!Transfery panaceum na problemyTo jednak nie koniec kłopotów w Warcie. Ostatnio z zespołem pożegnał się Jayson Papeau. Francuz przeniósł się do Rapidu Bukareszt. Dziewiąta siła ligi rumuńskiej podpisała ze skrzydłowym 2-letni kontrakt, a Warta według doniesień otrzymała ok. 200 tysięcy Jayson po roku reprezentowania barw Warty przenosi się do innego klubu, który, jak twierdzi sam piłkarz, jest dla niego krokiem naprzód. Nam ten transfer otwiera dodatkowe możliwości pozyskania nowych zawodników jeszcze w tym okienku transferowym - powiedział Piotr Barłóg, pełnomocnik zarządu Warty ds. sportu na oficjalnej stronie które otrzymają Zieloni w najbliższym czasie, mogą zostać zainwestowane w brakującego napastnika. Według doniesień portalu Weszło, podczas ostatniego sparingu Zielonych z Unią Swarzędz w wyjściowym składzie wystąpił Pedro Vieira z Rakowa Częstochowa. Wcześniej ten piłkarz grywał w juniorskich zespołach FC Porto. Warta Poznań - Wisła Płock 0:4. Zieloni bezradni w starciu z... Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
nike z powrotu do przyszłości