największa stopa na świecie
Jeśli czytaliście pierwszą część Harry’ego Pottera, zapewne pamiętacie, jak młody czarodziej przez przypadek wypuścił z klatki ogromnego węża. Był to boa dus
Jolanta Waligóra. 2 min. czytania. 13.01.2023 11:48. Podziel się. Tanya Herbert trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa jako posiadaczka największych stóp wśród kobiet na całym świecie. Amerykanka
W przeszłości na Ziemi żyły naprawdę ogromne płazy. Mastodonzaury osiągały około 6 metrów długości, z czego na samą czaszkę przypadało 1,25 m. Występowały w triasie, 235–230 mln lat temu, na terenie obecnej Europy. Z kolei Metoposaurus algarvensis miał ponad dwa metry długości i ważył 100 kg.
I miejsce: Scolopendra gigantea (do 35 cm) Ocena: 5.0 . Największa stonoga na świecie nosi odpowiednią nazwę – gigantyczna stonoga. Naturalny zasięg tego gatunku obejmuje północną i zachodnią część Ameryki Południowej, a także wyspy Trynidad i Jamajkę.
Stopy na metry (przelicznik jednostek) 1 stopa odpowiada 0,3048 metra: 1 metr = 3.28084 stóp. Przykład: 100 stóp to 30,48 metrów, 50 metrów to 164,042 stóp.
nomor luar negeri gratis untuk whatsapp tanpa aplikasi. 5 największych sów na świecie Większość ludzi słyszała głębokie, potężne pohukiwanie sowy późną nocą. Te imponujące ptaki zazwyczaj prowadzą nocny tryb życia, a ich zakamuflowane pióra często pozwalają im pozostać niewidocznymi zarówno dla drapieżników, jak i obserwatorów ptaków. Ci, którzy mają szczęście zobaczyć jedną z nieuchwytnych sów, są często zaskoczeni tym, jak duże mogą one być! Podczas gdy dużą część potężnego wyglądu tych 5 gatunków sów można przypisać ich puszystym piórom, nie popełnij błędu – te niesamowite ptaki drapieżne mogą urosnąć do niesamowitych rozmiarów. Dowiedzmy się trochę o 5 największych gatunkach sów na świecie i dowiedzmy się, co sprawia, że każda z nich jest wyjątkowa. Puchacz wirginijski – (Bubo virginianus) Waga: 3,2 funta Rozpiętość skrzydeł: 4,6 stopy Lokalizacja : Ameryka Północna i Południowa oraz Arktyka Cecha charakterystyczna: „rogi” z pierzastymi kępkami Źródło: Wielka sowa rogata jest najpospolitszą sową w obu Amerykach, a swoją nazwę zawdzięcza kultowym „rogom”, które pochodzą od czubek głowy. Te imponujące ptaki są głównie monogamiczne i dzielą obowiązki rodzicielskie, takie jak wysiadywanie jaj i polowanie na pożywienie, aby utrzymać oboje rodziców w okresie inkubacji. Ofiara tego wszechstronnego łowcy obejmuje zarówno małe stworzenia, takie jak skorpiony i gryzonie, jak i większe ptaki, w tym inne ptaki drapieżne. Wielka Sowa Rogata jest nawet wystarczająco potężna, aby powalić ofiarę znacznie większą od siebie, chociaż w większości przypadków nie jest to konieczne. Czy wiesz, że? Jak wiele innych sów , puszczyk wirginijski połyka zdobycz w całości. Później codziennie wypluwa pastylkę złożoną z części, których nie może strawić, takich jak kości i włosy. Te granulki zwykle zaśmiecają ziemię pod ulubionym okoniem sowy. Sowa śnieżna – (Bubo scandiacus) Waga: 4,5 funta Rozpiętość skrzydeł: 4,8 stopy Lokalizacja: tundry w Ameryce Północnej i Arktyce Cecha rozpoznawcza: Charakterystyczne czarno-białe upierzenie i mocno upierzone stopy Źródło: Piękny płaszcz z piór tej sowy jest przystosowany do ciepła i kamuflażu, dzięki czemu wtapia się w chłodne środowisko, aby uniknąć zaskoczenia jego zdobycz, zanim znajdzie idealny moment do ataku. Sowa śnieżna ma wyraźną kępkę piór otaczającą dziób, co pomaga jej skuteczniej wyczuwać pobliskie obiekty. Dodatkowe grube kępki piór pokrywają łapy ptaka, służąc zarówno do utrzymania ciepła, jak i do działania jak rakiety śnieżne, które pomagają mu uniknąć zapadania się w śnieg. Sowa śnieżna jest uważana za jedną z najbardziej zwinne sowy i jest w stanie wyrywać małe ptaki z ich toru lotu w powietrzu. Lemingi stanowią główną część diety sowy śnieżnej i są tak kluczowym źródłem pożywienia, że populacja lemingów może decydować o tym, czy sowy gniazdują i rozmnażają się w tym roku. Czy wiesz? W przeciwieństwie do wielu innych gatunków sów, sowa śnieżna jest bardziej dobowa. Odpoczywa w nocy i często poluje na zdobycz w ciągu dnia. Sowa szara – (Strix nebulosa ) Waga: 2,5 funta Rozpiętość skrzydeł: 5 stopy Lokalizacja: Ameryka Północna Cecha rozpoznawcza: duży dysk na twarzy, nakrapiany szary płaszcz i białe „wąsy” Źródło: .com Ten biegły myśliwy ma piękną sierść z szarych piór i największą twarz ze wszystkich znanych ptaków. Ten dysk twarzowy to okrągła, wklęsła formacja piór, która skuteczniej kieruje dźwięk do uszu sowy. Doskonały słuch puszczyka szarego umożliwia jej zlokalizowanie ofiary do dwóch stóp pod śniegiem. Ta sowa zdobycz składa się głównie z gryzoni i małych ptaków, chociaż wiadomo, że zjada większe ofiary, takie jak mniejsze ptaki drapieżne i większe ssaki, takie jak króliki. również poluj przez cały dzień. Bagna i wilgotne lasy przyciągają tego ptaka bardziej niż inne siedliska, ale chętnie zasiedlają inne środowiska, zwłaszcza podczas migracji. Czy wiesz, że? Puszczyk szary nie budować własne gniazda. Wolą używać starych gniazd zbudowanych przez kruki lub inne ptaki drapieżne i często używają tych samych gniazd przez kilka lat. Puchacz – (Bubo bubo) Waga: 6-8 funtów Rozpiętość skrzydeł: 5-6 stóp Lokalizacja: Europa, Azja, i Afryka Północna Cecha rozpoznawcza: Wyraźne wzory wokalne, uderzające pomarańczowe oczy i pierzaste kępki Źródło: Te duże, przystosowalne ptaki można znaleźć w wielu różnych siedliskach. Wiadomo nawet, że zadomowiły się na obszarach miejskich, takich jak parki miejskie, o ile istnieją odpowiednie miejsca lęgowe i ofiary do polowania. Bez naturalnych drapieżników na wolności, a strach wymaga jedynie ludzkiej ingerencji, puchacze zwyczajne mogą dożyć dojrzałego wieku 20 lat w swoim naturalnym środowisku. Podobnie jak większość sów, ten upierzony myśliwy prowadzi nocną zabawę ważną rolę w utrzymywaniu pod kontrolą populacji zwierząt drapieżnych. Puchacz zwyczajny lubi elastyczną dietę ssaków, ptaków, ryb, owadów i gadów. Wiadomo nawet, że ten duży drapieżnik zabija młode jelenie na obiad. Czy wiesz, że? Każdy członek populacji puchacza zwyczajnego ma swój własny, unikalny zestaw odgłosów i możesz określić, która sowa woła, na podstawie wyraźnego dźwięku jej głosu. Rybia Sowa Blakistona – (Bubo blakistoni) Źródło: Sowa z Blakiston to największa sowa na świecie. Ta majestatyczna pododmiana puchacza występuje tylko w kilku określonych rejonach świata i aby zachować jej siedlisko, należy podjąć działania ochronne. Wylesianie i nadmierne połowy ulubionego pożywienia sów wpłynęły już na populację na tyle, że znalazła się na liście gatunków zagrożonych. Rybia sowa z Blakiston potrzebuje lasów łęgowych ze starymi, martwymi drzewami, aby gniazdować, polować i dobrze się rozwijać. Oprócz tego, że jest największą sową na świecie, ta piękna sowa jest również jednym z najrzadszych ptaków. Czy wiesz, że? Większość sów ma miękkie, puszyste pióra na ich skrzydła, aby po cichu podkradać się do zdobyczy. Ponieważ rybia sowa z Blakiston poluje głównie na ryby, nie ma zwykłej warstwy puszystej, która tłumiłaby uderzanie ich skrzydeł.
ten post jest dostępny w: Español używane jako świątynie lub Grobowce, piramidy są jednymi z największych budowli starożytnego świata. Naprawdę, są to wyczyny ludzkiej pomysłowości i inżynierii. Dla wielu ludzi Egipt czy Ameryka to miejsce, w którym według nich można znaleźć największą piramidę na świecie. Jednak inne obszary świata są również domem dla dużych piramid. Należą do nich między innymi Sudan, Nigeria, Grecja, Chiny i Indonezja., ponadto obraz zmienia się, jeśli weźmiemy pod uwagę współczesne budynki w stylu piramidy. A dzięki zaawansowanym technologicznie narzędziom i sprzętowi, niektóre z dzisiejszych piramid są większe niż te z przeszłości. Tutaj przyjrzymy się największym piramidom na świecie według wysokości. Piramida Dżosera, Egipt wysokość: metrów (205 stóp) Piramida Dżosera w Sakkarze, Egipt, datuje się od 2630 pne do 2611 pne. Jest starsza od piramid w Gizie., Początkowo budowla miała być płasko zadaszonym grobowcem (mastabą) dla faraona Dżosera (lub Zosera). Jednak Dżeser, pierwszy król Egiptu z III dynastii, chciał czegoś bardziej wspaniałego. W tym celu kilka mastab ułożono jeden na drugim. Rezultatem jest piramida stopniowa, którą widzimy dzisiaj. Piramida dżosera była największa w Egipcie za jego czasów. Był to ważny dodatek do jego wielu osiągnięć. projekt piramidy przypisuje się rzeźbiarzowi i księdzu, Imhotepowi. Wśród jego godnych uwagi cech jest labirynt tuneli., Według archeologów miało to prawdopodobnie zapobiec kradzieży. Nie udało się jednak, ponieważ szabrownicy splądrowali piramidę. Obecnie ze względu na prace konserwatorskie nie można wejść na teren obiektu. Możesz jednak stać na zewnątrz, aby podziwiać to, co niegdyś uważano za najwyższą piramidę na świecie., Piramida Dżosera, Egipt – by Gary Ku / Wikimedia Commons piramida Meidum, Egipt wysokość: 65 metrów (213 stóp) piramida Meidum została zbudowana za i podczas panowania sneferu. Był pierwszym królem Egiptu z IV dynastii. Był również ojcem Chufu, który później zbudował wielką piramidę w Gizie. Według badaczy Meidum mogło być drugą piramidą ukończoną po Dżoserze., Początkowo była to piramida schodkowa złożona z 7 warstw. Później schody zostały wypełnione i zwieńczone wapieniem. Czas jednak ujawnił, że dodatki nie były konstrukcyjnie dźwięczne. Zewnętrzne warstwy zapadły się, pozostawiając kwadratowy rdzeń, który widzimy dzisiaj. W każdym razie Piramida Meidum nie była miejscem spoczynku Snefru. Chociaż wybudował go w czasie swojego panowania, porzucił go na rzecz innego Królewskiego cmentarza w Dahszur. Ponadto piramida nigdy nie została w pełni ukończona. Na przykład ściany świątyni grobowej nie były polerowane. Również sama komora grobowa miała surowe ściany., Piramida Meidum, Egipt – by Kurohito / Wikimedia Commons piramida słońca, Meksyk wysokość: 65,5 metra (216 stóp) piramida słońca dominuje w starożytnym mezoamerykańskim mieście Teotihuacan. Znajduje się około 40 km od miasta Meksyk. Kiedy teotihuacanie ukończyli ją w II wieku, była to największa PIRAMIDA na świecie. Albo przynajmniej w Nowym Świecie., Aztekowie nazwali piramidę, gdy przybyli do Teotihuacan, wieki po jej opuszczeniu. Niewiele wiadomo o pierwotnym przeznaczeniu piramidy. Istnieje jednak kilka teorii: że była to świątynia lub jakiś kalendarz rytualny są dwie z nich. Wykopaliska ujawniły pewne artefakty. Należą do nich ludzkie figurki i groty strzał z obsydianu, prawdopodobnie przedstawiające ludzkie ofiary. Kolejnym odkryciem był Teotihuacan Ocelot, alabastrowa rzeźba, którą British Museum nabyło w 1926 roku. Chcesz wspiąć się na szczyt piramidy?, Następnie zarezerwuj prywatną wycieczkę po Teotihuacan. Oprócz Piramidy Słońca, zobaczysz również piramidę Księżyca i świątynię pierzastego węża. Piramida słońca, Meksyk / .com Wielka Piramida Cholula, Meksyk wysokość: 66 metrów (217 stóp) jeśli mierzona objętością, to wielka piramida Cholula jest największą piramidą na świecie. Jego całkowita objętość wynosi 3,3 mln metrów sześciennych., To karłowaty, że z Wielkiej Piramidy w Gizie. azteckiej świątyni, piramida jest również nazywany Quetzalcóatl piramidy lub Wielkiej Piramidy Tepanapa. Znajduje się w Cholula de Rivadavia, 101 km od miasta Meksyk. piramida pochodzi z 300 roku p. n. e. W VII lub VIII wieku Aztekowie porzucili go. Zakopane przez ziemię i trawę na przestrzeni wieków przybrało wygląd wzgórza. Z tego powodu przetrwał zniszczenie przez hiszpańskich konkwistadorów na początku XVI wieku. W rzeczywistości, w 1570 roku, Hiszpanie zbudowali swój własny kościół na ” wzgórzu.,”Dziś Piramida i Kościół są popularnymi atrakcjami turystycznymi. Zwiedzający mogą zwiedzić tunele u podstawy piramidy i zobaczyć ozdobne ołtarze. Ruiny Wielkiej Piramidy Cholula, Meksyk / .com Świątynia Tikal IV, Gwatemala wysokość: 70 metrów (230 stóp) świątynia IV jest najwyższą piramidą w miejscu Majów Tikal. Nazywana jest także Dwugłową świątynią węży., Leży około 64 km na południe od El Mirador, innej starej osady Majów w Gwatemali. Eksperci twierdzą, że świątynia IV pochodzi z 741 AD i czci 27. króla dynastii Tikal, Yik 'in Chan K' awiil. W rzeczywistości niektórzy archeolodzy uważają, że jego grobowiec leży ukryty pod piramidą. na szczycie znajduje się kapliczka zwieńczona grzebieniem dachowym. Wśród godnych uwagi cech świątyni są gigantyczne kamienne maski i skomplikowane nadproża. Wspinanie się po stromych schodach na szczyt może wymagać sporego wysiłku. Jednak rozległe widoki na las deszczowy i inne piramidy są tego warte., Temple IV, Tikal, Gwatemala-autor: Antti T. Nissinen – la Danta pyramid, Gwatemala Wysokość: 72 metrów (236 stóp) ukryta w gęstej dżungli Północnej Gwatemali jest największą piramidą na świecie Majów. Oprócz imponującej wysokości, La Danta oferuje objętość prawie 3 milionów metrów sześciennych(99 milionów stóp sześciennych). Podobnie Oszałamiająca jest myśl, że zbudowanie go zajęło miliony dni pracy., La Danta leży w starożytnej osadzie Majów zwanej El Mirador. Znajduje się w El Petén. Leży około 68 km od gwatemalskiego miasta Flores. El Mirador prosperował od 6 p. n. 1 n. e. Jednak pod koniec IX wieku został opuszczony. W El Mirador znajdują się również dwie inne piramidy: El Tigre i Los Monos. Jeśli jesteś sprawny i chętny do wędrówki, możesz cieszyć się wędrówką Mirador Quest. Ta wyprawa nagrodzi cię wspaniałymi widokami ze szczytu La Danta., La Danta Pyramid at El Mirador, Guatemala – by Dennis Jarvis / Wikimedia Commons Memphis Pyramid, USA wysokość: 98 metrów (321 stóp) Graceland może być najbardziej kultowym punktem orientacyjnym w Memphis, Tennessee. Ale jego rezydująca piramida przyciąga wzrok. Piramida Memphis znajduje się w centrum miasta, nad rzeką Missisipi. Powstał w 1991 roku jako obiekt sportowo-rozrywkowy., Odbywały się tu mecze bokserskie, mecze koszykówki i koncerty. później władze miasta podpisały 55-letnią umowę najmu z Bass Pro Shops. W rezultacie Memphis Pyramid stał się Bass Pro Shops megastore w 2015 roku. Oprócz ogromnego sklepu handlowego, są inne atrakcje. Należą do nich Strzelnica, strzelnica łucznicza i laser arcade. Budynek szczyci się również najwyższą w kraju wolnostojącą windą. Memphis Pyramid, USA / .,com Czerwona Piramida w Dahszur, Egipt wysokość: 104 metry (342 stopy) Faraon Sneferu jest odpowiedzialny za co najmniej trzy największe piramidy na świecie. Czerwona Piramida jest jednym z nich. Założyciel IV dynastii w Egipcie, Sneferu wytyczył szlak w projektowaniu i budowie piramid. Jego czerwona Piramida znajduje się w nekropolii Dahszur, około 40 km od Kairu, gdzie znajdziesz nasze 11 najlepszych hoteli w Kairze. Rosy wapień używany do budowy większości rdzenia piramidy jest źródłem jej nazwy., archeolodzy twierdzą, że budowa piramidy trwała około 17 lat. Eksperci również uważają, że była to pierwsza udana próba zbudowania piramidy o gładkich bokach. Dziś turyści mogą swobodnie wchodzić i odkrywać cuda piramidy. Na przykład korbowane stropy komór wewnętrznych są niezwykłymi przykładami cienkiego muru. Pomimo ciężaru kamieni powyżej i upływu tysiącleci, nie wykazują one pęknięć ani pęknięć., Czerwona Piramida Dahszur, Egipt – by Lienyuan lee/Wikimedia Commons wygięta piramida, Egipt wysokość: 105 metrów (344 stóp) wygięta piramida była swego rodzaju eksperymentem dla sneferu, Faraona Starego Królestwa Egiptu. Była to jego druga piramida po tej w Meidum. Nazwa piramidy pochodzi od jej górnej części, która wydaje się wygięta z powodu jej płytkiego kąta., Możliwe, że pierwotny kąt był zbyt stromy, co zmusiło budowniczych do kompensacji, aby zapobiec zawaleniu się piramidy. zamknięta dla turystyki od 1965 roku, wygięta Piramida ponownie otwarta dla zwiedzających w 2019 roku. Turyści mają dostęp do bocznej piramidy. Został otwarty dla publiczności po raz pierwszy od czasu wykopalisk w 1956 roku. Niektórzy archeolodzy uważają, że ta boczna piramida była przeznaczona dla żony Sneferu, Hetepheres. Bent Pyramid, Egipt / .,com Luxor, Las Vegas, USA wysokość: 107 metrów (350 stóp) Las Vegas Strip jest jedną z najlepszych atrakcji turystycznych w USA. Od 1993 roku jest również domem Luxor Las Vegas, 30-piętrowego hotelu i kasyna. Jest własnością i jest zarządzana przez MGM Resorts International, był to najwyższy budynek The Strip w momencie otwarcia. Dziś jest to jedna z największych piramid we współczesnym świecie. Luxor bierze swoją nazwę od starożytnego egipskiego miasta Teby., Oferuje 4400 pokoi, ogromne kasyno, osiem restauracji i cztery odkryte baseny. Posiada również największe atrium na świecie. Ponadto hotel oferuje najsilniejszą wiązkę światła na świecie: Luxor Sky Beam. A jeśli chodzi o pokazy, Luksor oferuje wiele. Są to koncerty i Rewia z udziałem największych nazwisk w showbiznesie. Luxor Pyramid, Las Vegas, USA – by EQRoy / .com piramida Chafre, Egipt wysokość: 136.,4 metry (448 stóp) Piramida Chafre (lub Chefren) pochodzi z 2570 pne. Spośród wszystkich piramid w Gizie jest to jedyna z co najmniej częścią oryginalnej Obudowy z białego wapienia. Znajduje się w nim Grobowiec Chafre ' a, faraona z IV dynastii. Był również synem Chufu (Cheopsa), którego piramida jest największa w Gizie. wnętrze jest prostsze w porównaniu do piramidy Chufu. Świątynia grobowa jest jednak bardziej złożona. W 1945 roku w mieście znajdowało się 5200 obiektów., Tymczasem piramida ' s valley temple szczyci się granitowymi blokami i polerowanymi białymi podłogami kalcytowymi. Archeolodzy uważają również, że świątynia ta posiadała jeszcze więcej posągów Khafre. Piramida w Chafre, Egipt / Wielka Piramida w Gizie, Egipt wysokość: metrów ( stóp) Wielka Piramida w Gizie jest największą piramidą na świecie w umysłach wielu ludzi., Rzeczywiście, była to najwyższa na świecie struktura stworzona przez człowieka przez tysiące lat. Znana również jako piramida Chufu lub Cheopsa, jej pierwotna wysokość wynosiła 146,5 metra(480,6 stóp). Służył jako grobowiec dla Chufu (Cheopsa), faraona IV dynastii. Niektórzy uważają, że jego Wezyr, Hemiunu lub Hemon, był architektem piramidy. Budowa piramidy trwała 10-20 lat w latach 2551-2528 p. n. e. Pierwotnie miała gładką, białą wapienną powłokę, która odbijała światło słoneczne lub światło księżyca. Wewnątrz Komnaty Królewskiej znajduje się Duży granitowy sarkofag., Kompleks Gizy obejmuje również świątynie grobowe, piramidy dla żon Chufu i Grobowce mastaby dla szlachty. Aby dowiedzieć się więcej o cudach Gizy, sprawdź tę prywatną półdniową wycieczkę. Sfinks & Wielka Piramida w Gizie, Egipt / .com Transamerica Pyramid, San Francisco, USA Wysokość: 260 metrów wraz z mostem Golden Gate, Transamerica Pyramid jest głównym punktem orientacyjnym San Francisco., Zaprojektowany przez architekta Williama Pereirę budynek wznosi się nad finansową dzielnicą miasta. Budowę rozpoczęto w 1969 roku. W 1972 roku budynek został otwarty jako siedziba Transamerica Corp. Dziś jej najemcami są banki i kancelarie prawne. Budynek Transamerica należy do największych piramid na świecie. Swój charakterystyczny kształt zawdzięcza tak samo czynnikom funkcyjnym, jak formowaniu. Ze względu na zwężającą się konstrukcję, rzuca mniejszy Cień. Oznacza to, że ulice poniżej uzyskać więcej naturalnego światła. A na jego szczycie Latarnia zwana „klejnotem koronnym” migocze podczas specjalnych okazji., Transamerica Pyramid, San Francisco, USA – by V_E / .com the shard, Londyn, Wielka Brytania wysokość: metrów The Shard to 95-piętrowy wieżowiec w Londynie, zaprojektowany przez włoskiego architekta Renzo Piano. Jest najwyższym budynkiem w Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej. Zamiast starych piramid, linie kolejowe obok obiektu, a także maszty statku inspirowały projekt budynku., Mimo to należy do największych struktur piramidowych na świecie. tysiące tafli szkła tworzą elewację. Posiada 72 kondygnacje mieszkalne, z których 13 posiada mieszkania mieszkalne. Najróżniejsi najemcy zajmują miejsce w budynku. Na przykład 5-gwiazdkowy Hotel Shangri-La w Shard zajmuje poziomy 34-52. W restauracjach i barach, takich jak Aqua Shard, można napić się światowej klasy napojów i zjeść posiłek. Tymczasem najwyższy Taras widokowy w Londynie rozciąga się na 3 piętrach na górze. The Shard, London, UK – by digital341/.,com Ryugyong Hotel, Korea Północna Wysokość: 330 metrów (1080 stóp) Ryugyong Hotel to nie tylko najwyższy budynek Korei Północnej. To także największa PIRAMIDA na świecie. Budowę rozpoczęto w 1987 roku, a otwarcie zaplanowano na 1989 rok. Ale z powodu wielu problemów termin był przedłużany. Budowę przerwano w 1992 roku. Przez wiele lat” Hotel Zagłady ” leżał bezczynnie. Prace wznowiono w 2008 roku. Do 2011 roku hotel posiadał szklaną fasadę., Jednak pomimo planowanego otwarcia w 2013 roku, Ryugoyong Hotel pozostaje zamknięty od 2020 roku. Był to ogromny hotel i obrotowe restauracje. Kolejna ciekawostka: piramidalny kształt budynku to nie tylko estetyka. Zamiast stali, zbrojony beton jest głównym materiałem budowlanym hotelu. Ponieważ górne poziomy musiały być lżejsze, musiały się zwężać do pewnego stopnia. Stąd wygląd budynku przypominający piramidę., Ryugyong Hotel, Pyongyang, North Korea – by Torsten Pursche / .com
przez Stopy inflacji wzrosły w wielu krajach. Jedne z najwyższych stóp inflacji były na Węgrzech, które doświadczyły dwucyfrowej inflacji po II wojnie światowej. Ceny na Węgrzech podwajały się co 15 godzin. Drugą najwyższą stopę inflacji można znaleźć w Zimbabwe, z 89 sekstylami procent rocznie. Podczas gdy wszystkie te kraje cierpią z powodu poważnych kryzysów gospodarczych, wszystkie mają wspólną cechę: wysokie stopy bezrobocia. Wenezuela Inflacja w Wenezueli osiągnęła rekordowy poziom – roczna stopa wynosi 1,946 procent – w wyniku represyjnego rządu. W kraju panuje coraz większa autokracja pod rządami prezydenta Nicolasa Maduro, który narusza podstawowe zasady demokracji. Kraj został dotknięty międzynarodowymi sankcjami, pandemią koronawirusa i poważnymi niedoborami podstawowych towarów. Kraj doświadczył tak poważnych braków żywności, leków i innych artykułów pierwszej potrzeby, że prawie siedemdziesiąt procent z 28 milionów ludzi żyje w ubóstwie. Roczna stopa inflacji w kraju wzrosła z 21,4 procent w 1980 roku do 652,7 procent w zeszłym roku – najwyższa na świecie. W 2018 roku MFW prognozował, że stopa inflacji w Wenezueli wyniesie 2349,3 procent. Prognozy te obejmują przewidywania do 2022 roku. Przy tak niskich cenach ropy naftowej Wenezuela stoi w obliczu kryzysu gospodarczego, który może się pogłębić w wyniku spadku cen ropy. Inflacja może gwałtownie wzrosnąć, tak jak to miało miejsce w Wenezueli w ostatnich miesiącach. Załamanie gospodarki Wenezueli rozpoczęło się w połowie 2014 roku, gdy światowe ceny ropy naftowej gwałtownie spadły. Rząd prezydenta Maduro szybko skonsolidował władzę poprzez represje, cenzurę i manipulacje wyborcze. W listopadzie 2018 roku Maduro zostaje ponownie wybrany na prezydenta po tym, jak jego partia przejęła kontrolę nad Zgromadzeniem Narodowym i ogłosiła Juana Guaido tymczasowym prezydentem Wenezueli. W odpowiedzi Stany Zjednoczone i inne główne mocarstwa zwiększyły sankcje przeciwko Caracas. Sankcje i brak dochodów poważnie ograniczyły gospodarkę Wenezueli. Analitycy twierdzą, że Maduro wciąż wisi na włosku dzięki chińskiemu wsparciu. Turcja W zeszłym miesiącu roczna stopa inflacji w Turcji przekroczyła 73,5 procent, co jest najwyższym wskaźnikiem od 1998 roku, przy wzroście o ponad 70% w stosunku do kwietnia. Koszty życia w Turcji wymykają się spod kontroli, ponieważ kraj kontynuuje niekonwencjonalną politykę gospodarczą. Krytycy wskazują na politykę prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana jako główną przyczynę spirali inflacyjnej w kraju. Rząd Erdogana bronił swojej polityki jako wyniku wysokich kosztów pożyczania i opowiadał się za obniżeniem stóp procentowych w celu pobudzenia wzrostu. Według raportu MFW z kwietnia 2021 roku, stopa inflacji w Turcji jest 6,5 razy wyższa niż średnia stopa inflacji w Europie, która wynosi obecnie 2,1 procent. Japonia, Szwajcaria i Panama znajdują się na szczycie listy krajów o najwyższej stopie inflacji, natomiast Grecja i Singapur wypadają w pierwszej dziesiątce z inflacją na poziomie 0,2 procent. A reszta świata? Trudno sobie wyobrazić jakikolwiek kraj z wyższą stopą inflacji niż Turcja! Turecki rząd obiecał wdrożyć nowy model gospodarczy, który zwiększy eksport i rozwiąże problem wysokiej inflacji w kraju. Tak się jednak nie dzieje, ponieważ niska płaca minimalna, wysokie ceny energii i długotrwały deficyt handlowy zmniejszają siłę nabywczą ludności tureckiej. Rachunki za prąd rosną w niespotykanym tempie, a koszt kilograma mąki podwoił się w ciągu niespełna czterech miesięcy. Tymczasem drobni rolnicy z trudem konkurują z producentami przemysłowymi, których ceny często pozostają daleko w tyle za ich rolniczymi odpowiednikami. Wyższe ceny prowadzą do zmniejszenia dochodów. Argentyna Inflacja w Argentynie nadal utrzymuje się na niemal dwucyfrowym poziomie, co jest rekordem, który ma się utrzymać przez co najmniej kolejny rok. Pomimo wysiłków rządu, aby ograniczyć inflację, nie udało się jej wystarczająco zmniejszyć. W ciągu ostatnich ośmiu lat tylko raz spadła poniżej 100 procent. Mimo wysokiej inflacji rząd wojskowy obiecał, że w tym roku obniży ją do 160 procent. Gospodarka kraju pozostaje nadmiernie uzależniona od sektora rolniczego i kapitału zagranicznego. Ponadto jest podatna na nadmierne obciążenie kredytami międzynarodowymi oraz ogólną nieufność społeczeństwa wobec banków. Niemniej jednak, pomimo trudności Argentyny w ciągu ostatnich 30 lat, inflacja pozostaje stałym tematem debat i dyskusji w tym kraju. Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że skutki wysokiej inflacji trwają długo po początkowym skoku. Na początku lat 90. Argentyna przyjęła system znany jako currency board, który był używany w Hong Kongu. W tym systemie każda waluta krajowa jest wspierana przez odpowiednią ilość walut obcych przechowywanych przez bank centralny. W rezultacie rząd może zwiększyć podaż pieniądza dopiero wtedy, gdy do banku centralnego wpłynie więcej dolarów. Jednak system gospodarczy Argentyny jest podatny na manipulacje polityczne i nieefektywność. Sri Lanka Wysoka stopa inflacji na Sri Lance jest wynikiem wysokich cen paliw i żywności. Bank centralny tego kraju, Central Bank of Sri Lanka, podniósł w zeszłym miesiącu stopy procentowe o bezprecedensowe 700 punktów bazowych, aby ograniczyć inflację i ustabilizować walutę. Jednak pomimo wysokiej inflacji lankijskie gospodarstwa domowe ograniczyły wydatki i zaczęły zmniejszać konsumpcję, np. rezygnując z nasion roślin strączkowych i świeżych ryb ze swojej diety. Nawet mleko stało się dla Perery i jej dzieci luksusem. W czasie ostatniej pandemii mocno ucierpiała gospodarka kraju. PKB spadło do najniższego poziomu od 2001 roku, a liczba przyjazdów turystycznych rosła nieprzerwanie od dekady. W odpowiedzi na te wyzwania ekonomiczne rząd obniżył podatki i zaczął drukować pieniądze. Rząd napotkał jednak problemy z drukowaniem pieniędzy, co spowodowało wysoki poziom inflacji. W konsekwencji deficyt budżetowy powiększył się, a waluta została zdewaluowana, co doprowadziło do dalszego wzrostu inflacji. W wyniku tego kryzysu Sri Lanka zawiesiła spłatę swojego międzynarodowego zadłużenia. Aby utrzymać swoje rezerwy dolarowe, rząd musiał zawiesić płatności. Tymczasem rząd tego kraju wycofał pomoc zagraniczną ze swoich międzynarodowych długów, co utrudnia mu pożyczanie kolejnych pieniędzy. W czasach niskich cen ropy i wysokich cen żywności, Lankijczycy muszą walczyć o zakup żywności i paliwa. Korea Południowa Chociaż Korea Południowa ma najwyższą stopę inflacji na świecie, jej przywódcy polityczni byli skuteczni w ograniczaniu konfliktów społecznych i etnicznych. Jednak w ostatnich latach rząd zaangażował się w szerszą kampanię na rzecz ograniczenia podziałów społecznych. W ostatnich wyborach w kraju narastał podział pokoleniowy – młodsi ludzie głosowali na liberalnych kandydatów, podczas gdy starsi popierali konserwatystów. W przyszłości może to zaostrzyć konflikty. Choć głównym rozwiązaniem był wzrost gospodarczy, staje się on coraz trudniejszy w miarę dojrzewania gospodarki kraju. Oczekuje się, że konflikty społeczne będą narastać, a nadzieja na spokojną i dostatnią przyszłość będzie niewielka. Pomimo wysokiego PKB, wskaźnik wydatków socjalnych w Korei Południowej jest stosunkowo niski. Wydatki społeczne w tym kraju wynoszą 12,2% PKB, co jest czwartym najniższym wskaźnikiem w OECD. Korea nie oferuje podstawowych świadczeń socjalnych dla osób prowadzących działalność gospodarczą na własny rachunek, jednak problem ten pojawił się podczas pandemii koronawirusów. W odpowiedzi na ten problem rząd rozprowadził wśród gospodarstw domowych Emergency Relief Allowance (ERA). Doświadczenie to skłoniło rząd do rozważenia długoterminowego wzmocnienia sieci bezpieczeństwa socjalnego kraju. Oprócz wysokiego poziomu inflacji, Korea Południowa boryka się również z kilkoma problemami. Kraj ten ma niewiele formalnych barier wejścia na rynek, chociaż bariery dla firm zagranicznych obniżyły się od lat 90. Jego oligopolistyczna struktura utrudnia nowym podmiotom wejście na rynek. Ponadto przedsiębiorstwa krajowe mogą swobodnie korzystać ze swoich zysków, co jest korzystne dla nich i dla gospodarki kraju. Jednak duże zyski osiągane przez zagraniczne firmy mogą powodować sprzeciw opinii publicznej. USA. Z najnowszego miesięcznego raportu wynika, że amerykańska inflacja wzrosła w kwietniu o 8,3%, czyli więcej niż oczekiwali ekonomiści. Ceny rosną w tempie nie widzianym od grudnia 1981 roku. Rezerwa Federalna ma się spotkać w przyszłym tygodniu i wielu wierzy, że podniesie stopy procentowe. Pomimo rosnących kosztów towarów i usług, Fed walczy o ograniczenie inflacji i ustabilizowanie gospodarki. W ciągu ostatniego roku Fed trzykrotnie podnosił stopy procentowe, najwięcej od 2000 roku. W ostatnich miesiącach wskaźniki inflacji wzrosły na całym świecie. Według badania Pew Research Center, Stany Zjednoczone miały ósmą najwyższą roczną stopę inflacji w 2019 roku i trzeci najwyższy wzrost cen w 2019 roku. Jest to wciąż wyższa wartość niż wskaźniki inflacji w Turcji i Brazylii, które zarówno mają mniej rozwinięte gospodarki, jak i zmagają się z utrzymaniem wysokiego poziomu popytu konsumpcyjnego. Oznacza to, że wyższe ceny spowolnią gospodarkę. Pomimo tych wszystkich problemów, Amerykanie postrzegają inflację jako jedno z głównych wyzwań gospodarczych, przed którymi stoi kraj. Co więcej, większość Amerykanów nie pochwala sposobu, w jaki Biden zajmuje się gospodarką. Co więcej, kongresowi republikanie atakują demokratów w tej kwestii w okresie poprzedzającym wybory parlamentarne. Pomimo rosnących kosztów towarów i usług, większość ekonomistów uważa, że inflacja w tym roku będzie umiarkowana. Inflacja w ostatnich latach stale rosła, a niektórzy analitycy przewidują, że do końca roku wskaźnik cen konsumpcyjnych spadnie poniżej 7%. W marcu roczny wskaźnik CPI wyniósł 8,5%.
Bartosz Kubik: Na tę naszą wyjątkowość można jednak spojrzeć całkiem inaczej. Coś złego dzieje się z polską gospodarką, jeśli nie mówimy o sukcesie całej branży. Mamy tylko pojedyncze firmy, którym się coś udaje, i wtedy robi się wielkie „wow”. Rzeczywiście, poza producentami gier, żaden z polskich przemysłów nie błyszczy w świecie. Bo nie potrafimy budować koalicji między firmami. Silnych więzi, gdzie każdy robi coś dobrze i działa na jakimś odcinku. Wówczas tworzylibyśmy wspólną ofertę i wychodzili na rynek europejski, próbując go podbijać. Takie koalicje próbowaliśmy składać z wieloma firmami z Polski, które produkowały dla nas komponenty. Zwykle trwało to kilka miesięcy, po czym nasi partnerzy dochodzili do wniosku: „Po co nam ta Ekoenergetyka, sami możemy te ładowarki produkować”. I każda starała się kopiować nasze rozwiązania, ale żadna nie odniosła sukcesu. Tylko napsuła krwi i zniszczyła te więzi. Myśli pan, że to takie polskie podejście w rodzaju: „Nie takie rzeczy ze szwagrem robiliśmy, to i z tym sobie poradzimy”? Tak mniej więcej to wygląda. Nie ma refleksji na temat ogromu pracy, którą musieliśmy włożyć, żeby osiągnąć obecne standardy. Nikt się nie zastanowi, że skoro to jest takie proste, to po co Ekoenergetyka zatrudnia 300 inżynierów. To jest słabość polskiej gospodarki, że Polak Polaka musi próbować wykolegować. Moja historia biznesowa jest dosyć krótka, ale te 12 lat dało mi, niestety, podstawy do wysuwania tego typu wniosków. Cofnijmy się do początku tej historii, czyli do studiów, podczas których pochłonęła pana elektromobilność. Już wtedy myślał pan, że jak zrobi dyplom, to założy własną firmę? Odkąd pamiętam, nie tylko myślałem o własnej firmie, ale zawsze chciałem zbudować dużą organizację. Na Uniwersytecie Zielonogórskim dołączyłem do koła naukowego, które przerabiało samochód spalinowy na elektryczny, a później z trzema kolegami skonstruowaliśmy pierwszą stację ładowania. To była nasza praca dyplomowa. Mocno się w to wkręciłem, ale przede wszystkim wiedziałem, że jeżeli chcemy mieć dużą firmę, to muszę znaleźć obszar rynkowy z dużym potencjałem, który dopiero dojrzewa. Tak aby mieć czas na zbudowanie organizacji i być gotowym w momencie, kiedy rynek zacznie szybko rosnąć. Za taki obszar uznał pan elektromobilność? Tak. Postrzegałem ją jako coś nowego, ale nieuniknionego. Namówiłem do współpracy mojego przyjaciela, Macieja Wojeńskiego, i tak się zaczęło. Ambitne założenia dla dwudziestoparolatka. Wielu doświadczonych biznesmenów mówiło mi, że mam złe podejście. Zamiast małą łyżeczką, wszystko próbuję robić nawet nie dużą łyżką, ale wręcz chochlą. A ja uważałem, że nie mogę działać inaczej. Wszystko muszę brać nawet nie jedną chochlą, a dwiema. Inaczej nie zbuduję silnej pozycji, dzięki której na rosnącym rynku nikt nie będzie miał możliwości mnie zmarginalizować. Zaczął pan jednak działać w branży, która w Polsce miała marne perspektywy. Od początku zakładaliśmy, że będziemy spółką eksportową, ale oczywiście dużo łatwiej by się działało w kraju, w którym jest jakaś świadomość tej branży. Ten brak widoczny był nawet w rozmowach z bankami. To był koszmar. Nie mieliśmy dostępu do żadnego źródła finansowania. Pamiętam historię z 2012 roku, kiedy podpisaliśmy z Solarisem, wtedy jeszcze polskim producentem autobusów, umowę na dostawy ładowarek. Wystąpiliśmy do banku o kredyt na kontrakt: niby poważna firma z pieniędzmi, duże zamówienie, a po trzech miesiącach nasz wniosek odrzucono. Dlaczego? Nie dlatego, że cyfry się nie spinały, tylko dlatego, że bankowy dział ryzyka uznał branżę za mało perspektywiczną. A pięć lat później sytuacja całkowicie odmienna. Wniosek kredytowy składaliśmy już na dużo większe pieniądze w innym banku i okazało się, że człowiek z ryzyka jest pasjonatem transportu publicznego. Po godzinach pracował nawet jako kierowca autobusu elektrycznego i korzystał już z naszych ładowarek, więc tym bardziej podpisał się pod wnioskiem. „To jest przyszłość”, powiedział. To pokazuje, jak ważna jest świadomość ludzi, a nie tylko same cyfry. Niestety, w naszym kraju wciąż brakuje prawdziwej wiedzy o elektromobilności i jej perspektywach, nie tylko wśród obywateli, ale również wśród decydentów politycznych i finansowych. Wspomniany przez pana Solaris, dziś część hiszpańskiej grupy CAF, był jednym z waszych pierwszych ważnych partnerów. Pomógł Ekoenergetyce wyrosnąć. Czy sukces małżeństwa Olszewskich, twórców firmy, był dla was punktem odniesienia? Zawsze mieliśmy w głowie, że jeżeli polskiej firmie udały się takie rzeczy, to dlaczego druga polska firma miałaby tego nie zrobić. Oczywiście to była dla nas inspiracja i motywator. Co więcej – współpracując z tak dużą organizacją, wiele rzeczy próbuje się zapożyczyć. W podobny sposób chcieliśmy rozwijać Ekoenergetykę. Część obszarów operacyjnych była zbudowana podobnie do tego, jak to działa w Solarisie. To też pomagało nam współpracować. Przyszedł jednak moment, w którym zaczęliśmy patrzeć szerzej. Solaris co prawda zbudował potęgę międzynarodową, ale lwia część produkcji autobusów trafia do naszego regionu, a Ekoenergetyka musi wychodzić dalej. Krótko mówiąc – sporo im zawdzięczacie. Mała firma, która chce osiągnąć sukcesy globalne, z natury rzeczy musi przykleić się do kogoś, kto takie sukcesy już ma. Oczywiście ten mały nie może być obciążeniem, tylko musi dać wsparcie, także poprzez swoją elastyczność. Poznaliśmy się z przedstawicielem Solarisa na konferencji Krajowego Punktu Kontaktowego, dotyczącej szans polskiej gospodarki na rynku ekologicznych pojazdów. Od razu zaproponowałem współpracę w zakresie stworzenia stacji szybkiego ładowania autobusów. Ułożenie jej trwało kilka miesięcy, ale Solaris ostatecznie nam zaufał. Zbudowaliśmy dosyć bliską więź i wyszliśmy na rynek niemiecki ze wspólnymi propozycjami. To były pierwsze tak odważne projekty elektryfikacji transportu publicznego w Europie, które do dziś działają na rynku. Czy od razu myśleliście wyłącznie o ładowarkach do autobusów? Nie. Pierwszym produktem były stacje ładowania do samochodów osobowych. Musiały jednak upłynąć dwa lata, zanim zrozumieliśmy, że to będzie się działo na odwrót. Nowe technologie najpierw będą wprowadzane przez biznes, który ma pieniądze i jest w stanie podjąć ryzyko. Tempo rozwoju jest u nas błyskawiczne, cieszy się Bartosz Kubik. W tym roku przychody jego firmy mają sięgnąć 300 mln złotych, a za cztery lata dobić do miliarda. Fot.: Marek Zawadka, make up: Monika Kosmala Polska była w grupie krajów, które najszybciej w Europie zaczęły wprowadzać autobusy elektryczne. Z czego to wynikało? To był okres, w którym Polska była bardzo dużym beneficjentem pieniędzy europejskich na rozwój taboru i zakup autobusów elektrycznych. Bardzo otwartą postawę mieli jednak też zarządcy dużych miast, jak Warszawa czy Kraków, którzy szukali alternatyw dla diesli. Oczywiście rodzimy producent – taki jak Solaris – miał duży wpływ na to, co się dzieje na rynku, i należy zadać sobie pytanie, co by było, gdyby nie robił tak dużej promocji autobusów elektrycznych. System ładowania, za który odpowiadacie, jest jednym z newralgicznych elementów procesu elektryfikacji transportu publicznego. Bo musi mieć jeszcze większą sprawność i gotowość techniczną niż same autobusy. Na rynku były trzy pomysły, jak to rozwiązać. Pierwszy, promowany przez chińskich producentów, zakładał wytwarzanie autobusów z dużymi bateriami ładowanymi tylko w nocy, tak aby zasięg miały na cały dzień. Przez to jednak pojazd jest bardzo drogi, ma wielką baterię i zabiera o połowę mniej pasażerów. Drugi system, wywodzący się z zachodu Europy, zakładał robienie autobusów z małą baterią, najlepiej superkondensatorową z zasięgiem 6–7 km. Tak aby pojazd przejeżdżał od przystanku do przystanku i na każdym, w ciągu kilkunastu sekund, był doładowywany. To jednak technicznie było nie do zrealizowania. A my zaproponowaliśmy rozwiązanie pośrednie. Czyli jakie? Zasięg autobusu na jednym ładowaniu od 60 do 100 km, a skoro autobus dziennie pokonuje ok. 300–350 km, ładowanie będzie się odbywać podczas naturalnych przerw pracy kierowcy na pętlach, wyposażonych w szybkie stacje ładowania. I ten model okazał się najlepszy. Nie tylko funkcjonalnie. Jest też optymalny zarówno pod względem kosztów inwestycji, jak i wydatków operacyjnych. Dzięki temu odnieśliście sukces w Europie? Tak. Przedefiniowaliśmy przy tym główne zagadnienia – jaki jest zasięg, jak szybko bateria się ładuje – i zaczęliśmy mówić o operacyjności. Gwarantujemy, że autobus operuje tyle, ile powinien, czyli np. 18 godzin na dobę. Klient nie może się martwić o zasięg i szybkość ładowania. My zbudujemy mu taką infrastrukturę, żeby autobus bez przeszkód wykonywał swoją pracę. Z technicznego punktu widzenia jesteśmy zwolennikami rozwiązania, gdzie w nocy ładujemy pojazdy wolnymi ładowarkami na zajezdni, w dzień uzupełniamy energię na pętli tak, że autobus rano wyjeżdża naładowany, a wraca rozładowany. To jest optymalne rozwiązanie. Kojarzycie się jednak głównie z ładowarkami szybkimi. Tu jest wasza przewaga konkurencyjna. Tak, specjalizujemy się w projektowaniu oraz produkcji wyłącznie stacji szybkiego ładowania i w oparciu o ten produkt budujemy swoją globalną pozycję. Wytwarzanie takich urządzeń jest bardzo wymagające. Pierwszym punktem jest zbudowanie profesjonalnego zespołu o największych kompetencjach inżynierskich. Konieczne są wysokie nakłady finansowe na badania i rozwój oraz własne laboratoria. To wszystko mamy. Ale to, co jest równie istotne, to aby kluczowa technologia była naszą własnością i aby nie być zależnym od zewnętrznych dostawców. Bezpieczeństwo technologiczne to nasza dewiza od początku. Pozwala nam to budować pozycję jednego z największych graczy na świecie, bez obaw o przypadkową konkurencję. Gdybyśmy budowali stacje ładowania z komponentów dostępnych na rynku, to cała konkurencja mogłaby robić to samo. A my od początku przyjęliśmy założenie, że musimy zbudować wysoki technologiczny próg wejścia do branży. Postaraliśmy się znaleźć kilka takich kluczowych obszarów, jak np. oprogramowanie, bo stacja ładowania to tak naprawdę komputer z częścią elektryczną. Drugim jest energoelektronika, która prąd przemienny z sieci zmienia w prąd wymagany przez baterię. To bardzo trudna dziedzina w inżynierii i specjalistów jest jak na lekarstwo. Można powiedzieć, że te dwa elementy stawiają nas w czołówce globalnych graczy. Dzisiaj żadna firma, która chciałaby wchodzić na rynek, nie jest w stanie zrobić tego tylko pieniędzmi. Dopracowanie takiej technologii to perspektywa dekady. Do 2018 r. mieliście podobny poziom sprzedaży, po kilka milionów złotych, a od kilku lat widać skok skali biznesu. W 2021 r. mieliście już 162 mln zł przychodów. Nasza przygoda z autobusami zaczęła się w 2012 r. Pamiętam, bo to był rok mistrzostw Euro w Polsce i ten pierwszy elektryczny autobus woził kibiców w Poznaniu. Później przyszły pierwsze zakupy dokonywane przez Warszawę, Drezno, Hamburg, Hanower czy norweski Kristiansand. W sumie około dziesięciu takich kontraktów testowych. I my je sobie powolutku realizowaliśmy. Stąd przez kilka lat mieliśmy przychody rzędu 6–7 mln złotych. Ostatecznie te niejako pilotażowe projekty spotkały się z bardzo pozytywnymi ocenami, do tego pojawiła się nowa perspektywa unijna promująca autobusy elektryczne i wszyscy zaczęli składać wnioski o dofinansowania. W konsekwencji rozwiązał się worek z kontraktami. W tej sytuacji kluczowe staje się zarządzanie wzrostem. Tempo rozwoju jest u nas naprawdę błyskawiczne. W tym roku zanotujemy około 300 mln zł sprzedaży, a w ciągu czterech lat chcemy mieć miliard złotych przychodów. Zarządzanie wzrostem jest więc kluczowym wyzwaniem i niejeden błąd już popełniliśmy. Z jednej strony menedżerowie muszą rosnąć tak szybko jak organizacja, a z drugiej, jak chce się znaleźć ludzi z doświadczeniem korporacyjnym, to często okazuje się, że takie osoby nie potrafią odnaleźć się w roli kreatorów nowych procesów. Luka robi się spora. Co więcej, wzrost skali produkcji z pięciu do stu stacji ładowania dziennie sprawia, że nawet nie wchodzimy w procesy automatyzacji, tylko z ręcznego montażu od razu przeskakujemy do robotyzacji. To znowu powoduje, że produkt trzeba inaczej zaprojektować. Dużo wyzwań jest więc przed nami, ale jeżeli chcemy być globalną firmą, to nie możemy działać inaczej. W tym kontekście ważnym wydarzeniem było pozyskanie na początku roku inwestora w postaci Enterprise Investors. Mowa tu o kwocie przeszło 200 mln zł, ale wspomniał pan wówczas, że liczy na ich doświadczenie w rozwoju firm na etapie szybkiego wzrostu. Enterprise Investors był pod dużym wrażeniem naszego zaawansowania technologicznego i innowacyjności. Rzeczywiście, pojawienie się takiego inwestora to konkretne wsparcie na obecnym etapie rozwoju. Właśnie jesteśmy w momencie uruchamiania nowej fabryki, gdzie w sposób zrobotyzowany będziemy produkowali własną energoelektronikę. Na początku przyszłego roku przyjadą maszyny do produkcji obudów, a trzecia inwestycja to budowa zrobotyzowanej fabryki, gdzie będziemy wytwarzać nasz standardowy produkt. Nie ma chyba w Polsce firmy produkcyjnej, która ma bardziej ambitny plan rozwojowy? I to jest przykre. Powtarzam, nie jest fajnie być wyjątkiem, a jeśli poprzeczka jest nisko zawieszona, to nietrudno ją przeskoczyć. Oczywiście jestem dumny z Ekoenergetyki oraz osób, które ją tworzą. Dla nas prawdziwym wyzwaniem jest, kto będzie miał największą fabrykę w USA. Za około cztery lata uruchomimy tam własną produkcję. Na jakim etapie jesteście dzisiaj? Zalążkowym, ponieważ wejście na rynek Stanów Zjednoczonych wymaga trzech elementów. Pierwszy to produkt, który ma wszelkie certyfikacje, nad czym pracujemy dziś. Drugi to dobre struktury sprzedażowe. To jest coś, za co się zabierzemy, kiedy zamkniemy projekt rozwoju naszych komórek sprzedażowych w Europie – teraz chcemy w kilkunastu krajach otworzyć nasze oddziały. Trzecia sprawa to zapewnienie serwisu: USA są przy tym tak rozległym rynkiem, że trzeba się do tego bardzo profesjonalnie przygotować… To kiedy pojawi się tam wasz produkt? W ciągu roku, może nawet szybciej, powinniśmy mieć wszystkie certyfikaty, a w ciągu półtora roku chcemy mieć pierwszą niewielką realizację. Który obszar ma największy potencjał? Transport publiczny czy auta użytkowe? Moje doświadczenie wskazuje, że elektromobilność będzie się rozwijała tam, gdzie patrzy się na to biznesowo i wszystko jest policzalne. Dlatego tak łatwo udało się rozwinąć rynkowi autobusowemu, bo łatwo było oszacować koszty inwestycji i stopę zwrotu. W elektromobilności zadziałać muszą trzy rzeczy – pojazdy, infrastruktura i klient, który chce z nich korzystać. Jeżeli nie ma równowagi w tym trójkącie, to nie ma biznesu. W branży kurierskiej jest podobnie. Chociaż tu sytuacja jest złożona, bo to często prywatne samochody kurierów. Ostatnio Rafał Brzoska powiedział w „Forbesie”, że przyszłość kurierska należy do tego, kto pierwszy zrobi pełną ekodostawę. To on zdobędzie serca klientów. Bo rośnie świadomość u ludzi. Jakiś czas temu w Norwegii zrobiono badania, z których wynikało, że młodzież, która ma do wyboru tańszą taksówkę spalinową oraz droższą elektryczną, zdecyduje się na tę drugą. Niestety, doświadczenia naszej zielonogórskiej korporacji taksówkowej, Evity, wskazują, że polska młodzież tymi kryteriami się nie kieruje. Wciąż kluczowa jest cena. Ta świadomość jest więc powiązana z zamożnością. Planowana skala przychodów wskazuje jednak, że nie ominiecie samochodów osobowych. Z dużym prawdopodobieństwem w przyszłym roku przychody z rynku samochodów osobowych zrównają się z przychodami z rynku autobusowego. I ta przewaga będzie rosła. Docelowo około 30 proc. przychodów będzie pochodziło z rynku autobusowego i transportu wyspecjalizowanego, a 70 proc. chcemy mieć z rynku samochodów osobowych i transportowego. Robicie więc mocny skręt w ich kierunku. Jeśli chcemy być w pierwszej czwórce dostawców infrastruktury szybkiego ładowania na świecie, nie mamy wyboru. 200 mln złotych zainwestował w firmę Bartosza Kubika fundusz Enterprise Investors, obejmując pakiet mniejszościowy. Fot.: Marek Zawadka, make up: Monika Kosmala A kto będzie waszym klientem? Kto ma tworzyć te sieci „stacji elektrycznych” dla użytkowników prywatnych? Nie ma najmniejszej wątpliwości, że kluczową rolę odegrają koncerny paliwowe, bo one żyją z zasilania pojazdów. Nieważne, czy to będzie benzyna, czy prąd. Nie oznacza to jednak, że nie ma miejsca na nowych operatorów, którzy są dzisiaj bardziej elastyczni i mają nieco inny model biznesowy. Takim przykładem jest Ionity, joint venture koncernów motoryzacyjnych, głównie niemieckich, które zaczęły budować infrastrukturę ładowania. My jesteśmy jednym z ich dostawców. Prowadzicie też inne własne projekty. Traktujecie je jako pole doświadczalne, czy może prawdziwy biznes? Mamy trzy takie „satelitarne” projekty. Pierwszy z nich to spółka technologiczna mPower, która za kilka lat będzie dostawcą systemów napędowych do pojazdów elektrycznych. Obecnie rozwiązania spółki są po okresie badań fazy B+R, na etapie wdrożenia. Mamy też własną korporację taksówek elektrycznych Evity, której głównym celem jest przybliżenie zalet samochodów elektrycznych mieszkańcom miast. No i w końcu jest sieć stacji ładowania Ekoen. To pilotażowy projekt budowy hubów ładowania oraz miejsce zastosowania naszych najnowszych technologii. Tę sieć będziemy rozwijać na wzór dużych stacji paliw ze sklepem i gastronomią. Chcemy mieć sto takich lokalizacji. Stacje mają być bodźcem dla tych, którzy potrzebują infrastruktury ładowania, żeby szybciej podjąć decyzję o zakupie samochodów elektrycznych. Generalnie uważam, że na rynku elektromobilności trzeba wykazać więcej odwagi. Trzeba iść o krok dalej: nie ograniczać się tylko do ładowarek rozproszonych i nie bać się budowy dużych hubów. Taki model dla dużych, niedoświadczonych w branży koncernów wydaje się sporym ryzykiem inwestycyjnym. My bierzemy je na siebie, aby udowodnić, że taki model ma sens. Dopełnieniem całości jest wspomniane wyżej Evity, dzięki któremu udowadniamy, że przy wykorzystaniu szybkiej i niezawodnej infrastruktury biznes oparty na pojazdach elektrycznych może świetnie funkcjonować już dziś. Zależy nam na całym ekosystemie, który nie tylko ma zadbać o dużą liczbę pojazdów elektrycznych w Polsce, ale również o polską gospodarkę, która na rozwoju tej branży może sporo zyskać. Chcecie być takim apostołem elektromobilności tam, gdzie ta inwestycja wynika z pewnej kalkulacji. Dokładnie tak, ale to też jest znacznie dalej sięgająca budowa świadomości społecznej. Główną przyczyną, dla której tak słabo sprzedają się elektryczne samochody osobowe, nie są koszty, bo Polacy na auto są w stanie dużo wydać. Problem polega na tym, że ludzie w nie nie wierzą. To się zacznie zmieniać w momencie, kiedy przejadą się autobusem elektrycznym i kiedy będą mogli wsiąść do elektrycznej taksówki. Jak zobaczą infrastrukturę ładowania, na którą ktoś wydał kilka milionów złotych, zrozumieją, że w elektromobilność uwierzył biznes. A to dla wielu będzie wystarczająca informacja, aby pomyśleć, że może warto kupić sobie auto elektryczne. I to niekoniecznie nowe, bo zaraz uruchomi się rynek wtórny. Kreujecie rynek, na którym chcecie przewodzić? My nigdy nie chcieliśmy być tylko biernym producentem urządzeń energetycznych. Naszą misją jest rozwój elektromobilności w Polsce, Europie i na świecie. To jest ważne, bo kiedy ten pociąg ruszał, my do niego wsiedliśmy i zajęliśmy jedno z pierwszych miejsc, a może nawet w kabinie maszynisty. A gdy dzisiaj ten pociąg zaczyna się rozpędzać, mamy wpływ na to, w którym kierunku jedzie. rozmawiał Filip Kowalik
Data utworzenia: 22 września 2010, 15:20. No i wszystko jasne. Według księgi rekordów Guinessa największą stopę na świecie ma 28-letni Sultan Kosen, a najmniejszą Elif Kocaman Największe i najmniejsze stopy świata Foto: Fakt_redakcja_zrodlo W Turcji, w Istambule, zorganizowano spotkanie największego mężczyzny świata i najmniejszej kobiety tegorocznej księgi rekordów Guinessa największy jest Sultan Kosen (28 l.), który mierzy 2,46 metra i ma stopę o długości 37 cm. Natomiast najmniejsza okazała się Elif Kocaman (22 l.), która ma 73 cm wzrostu i stopę o długości 6 mieszkają w Turcji i bardzo lubią podróżować, choć w przypadku Sultana Kosena nie zawsze jest to możliwe.>>>> Bono lubi się dobrze zabawić! /4 Największe i najmniejsze stopy świata Fakt_redakcja_zrodlo Stopa Sultana Kosen ma długości 37 cm, a Elif Kocaman - tylko 6 cm /4 Największe i najmniejsze stopy świata Fakt_redakcja_zrodlo Sultan Kosen jest najwyższym mężczyzną świata, a Elif Kocaman - najmniejszą kobietą świata /4 Największe i najmniejsze stopy świata Fakt_redakcja_zrodlo Sultan Kosen ma 28 lat /4 Największe i najmniejsze stopy świata Fakt_redakcja_zrodlo Elif Kocaman ma 22 lata Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
największa stopa na świecie